Na terenie Tarnowa w pobliżu torów kolejowych podziwiać można kilka niszczejących, ale niezwykle ciekawych architektonicznie budynków. Mowa tu m.in. o starej wieży ciśnień obok dawnej lokomotywowni, czy też zabytkowej strażnicy przy ul. Kassali. Czy tak wyjątkowe obiekty muszą być skazane na ciągle postępującą degradację?
Starą parowozownię przekształcili w centrum spotkań
Opuszczona parowozownia nad Małą Panwią w niewielkiej śląskiej miejscowości Krupski Młyn w powiecie tarnogórskim została uratowana od postępującej degradacji dzięki aktywistom holistycznego stowarzyszenia Frymark.
Charakterystyczny budynek, który jest zabytkiem architektury przemysłowej i ważnym elementem historii regionu, udało się przekształcić w centrum spotkań. Prace przy starej parowozowni pochłonęły mnóstwo czasu i energii tamtejszych działaczy.
– Trudno opisać, jak dużo pracy zostało wykonane na ten moment. Stworzyliśmy przestrzeń, w której zaistnieć mogą niezwykli ludzie zamieszkujący nasz region. W starej parowozowni znalazło się miejsce na salę koncertowo-wydarzeniową, klubokawiarnię oraz warsztat ślusarsko-stolarski – mówi w rozmowie dla TEMI Wojciech Dawydzik, przedstawiciel holistycznego stowarzyszenia Frymark.
W jaki sposób śląskim aktywistom udało się przejąć budynek starej parowozowni? Czy podjęte przez nich działania sprawdziłyby się także w odniesieniu do tarnowskich obiektów kolejowych? Szerzej o sprawie napiszemy w papierowym wydaniu gazety w najbliższą środę.
Poniżej prezentujemy wygląd parowozowni w Krupskim Młynie.