Jest coraz więcej wyroków stwierdzenia nieważności małżeństwa w Sądzie Diecezjalnym w Tarnowie. Tylko przed rokiem zapadło niemal 230 tego rodzaju orzeczeń. To rekord w historii instytucji. – Z akt sądowych na pierwsze miejsce wysuwa się wysoka niedojrzałość, przejawiająca się np. brakiem podjęcia obowiązków małżeńskich, uciekaniem od zadań ojca lub matki, trwaniem w nałogach, niewierności.
Trafiają się sprawy, gdzie wspólnota małżeńska rozsypuje się, bo od współmałżonka i dziecka ważniejsze są siłownia, gry komputerowe czy hobby – mówi w rozmowie z TEMI oficjał ks. dr Rafał Wierzchanowski.
Obecnie na wokandzie Sądu Diecezjalnego w Tarnowie jest aż 600 spraw osób z różnym stażem małżeńskim. – Od dwóch tygodni po nawet blisko 30 lat – informuje ks. Wierzchanowski.
Jego zdaniem, zwiększona liczba spraw dotyczących nieważności małżeństwa w pewnym stopniu odzwierciedla kondycję współczesnych małżeństw i rodzin. – Chyba każdy z nas ma w gronie swoich znajomych osoby, którym się nie udało, które się rozeszły. Przyczyny tego stanu są różne, tak jak różne jest życie i historia każdego człowieka. Trzeba też jasno powiedzieć, że dzisiaj młodzi ludzie mniej są skłonni do poświęcenia i przebaczenia, a bez tego trudno o wytrwanie do końca życia. Do tego, jeżeli w małżeństwie nie ma czynnika scalającego, jakim jest praktyka wiary, to łatwo o rezygnację i rozstanie. Zresztą młodym ludziom coraz trudniej przychodzi podjąć decyzję na całe życie. Wielu chciałoby żyć metodą „próby” i „nowej decyzji”. I dotyczy to nie tylko powołanych do małżeństwa – dodaje oficjał.
To tylko fragment tekstu… |
![]() REKLAMA (2)
Cały artykuł dostępny tylko dla subskrybentów. Wykup nielimitowany dostęp BEZ REKLAM do wszystkich treści i wydań elektronicznych tygodnika TEMI już od 4 zł! Jesteś już subskrybentem? Zaloguj się |