Po mieście biegają nieopodatkowane psy

1
Podatek za psa
Szacunkowo tarnowianie posiadają od dwudziestu do trzydziestu tysięcy czworonogów
REKLAMA

Nikt nie policzył, ile czworonogów posiadają mieszkańcy Tarnowa, ale szacunkowo jest ich od dwudziestu do trzydziestu tysięcy. Ku takiej liczbie skłania się Adrian Starzyk, kierownik tarnowskiego Azylu dla Psów i Kotów. – Szkoda, że nie wiemy dokładniej ile psów żyje w Tarnowie. Ta wiedza byłaby z pewnością pomocna przy podejmowaniu decyzji dotyczących choćby utrzymania czystości w mieście, czy planowaniu infrastruktury służącej zwierzętom i ich właścicielom – uważa kierownik azylu. – Jesteśmy wciąż na początku czipowania i rejestrowania psów, których właściciele na dodatek nie płacą podatku. Samorząd nie zna więc skali potrzeb tej grupy i trudniej przychodzą właściwe rozwiązania.

Od nowego roku pojawiły się nowe, obowiązkowe opłaty i wzrosły stawki kilku dotychczasowych, wśród nich podatek od psa. Ustawowo podniesiono jego górny limit o 5 złotych, czyli do 130,30 zł rocznie za jednego czworonoga. Z psiego podatku zwolnione są osoby powyżej 65. roku życia, samodzielnie prowadzące gospodarstwa domowe, a także niepełnosprawni z psem asystującym i rolnicy, którzy nie posiadają więcej niż dwa czworonogi. Ostateczna decyzja o wprowadzeniu podatku i jego stawkach należy w tym względzie do samorządów, podobnie jak w przypadku nieruchomości i środków transportu. W Tarnowie, Tuchowie, Szczucinie i wielu innych miastach naszego regionu tego problemu nie ma.

Co na to radni?

Nie obowiązuje bowiem w nich wspomniany podatek, radni nie zdecydowali się na jego uchwalenie. Czy Tarnów powinien wprowadzić podatek od psa?
– Czas pandemii nie jest najlepszym okresem, by rozmawiać o nowych podatkach; tych danin płaconych przez obywatela namnożyło się ostatnio. Podzielam jednak pogląd, że w najbliższej przyszłości należałoby rozważyć wprowadzenie w Tarnowie podatku od psa i niechby jego stawka wynosiła tylko kilka/kilkanaście złotych rocznie – odpowiada radny Sebastian Stepek, członek m. in. komisji spraw komunalnych Rady Miejskiej w Tarnowie. – Nawet symboliczna opłata byłaby elementem wpływającym na bardziej odpowiedzialne zachowanie właścicieli psów w publicznej przestrzeni. A pieniądze można by wykorzystać np. na urządzenie miejsc do zabaw i spacerów z psami. Tymi problemami należałoby zająć się kompleksowo i uporządkować wszystkie kwestie związane z obecnością czworonogów w mieście. Będę w każdym razie sugerował radnym, aby poważnie potraktować propozycję podatku od psa. Chciałbym, aby rada się tym zajęła.
Podobnego zdania jest Adrian Starzyk, kierujący tarnowskim azylem dla zwierząt, w którym przebywa obecnie ponad setka psów i blisko trzydzieści kotów. W minionym roku do tego schroniska trafiło blisko 350 psów (w tym zagubionych i porzuconych), a ok. 250 zostało przygarniętych przez nowych właścicieli.

REKLAMA (3)

„Psie obowiązki” właściciela…

– Myślę, że obowiązkowy podatek od psa wpłynąłby w istotny sposób na odpowiedzialne postawy właścicieli czworonogów. Wiele niezdecydowanych osób zrezygnowałoby z posiadania psa, nie będąc do tego przekonanymi i nie chcąc za niego regularnie płacić. I to dobrze, bo decyzja o przygarnięciu psa powinna być w pełni świadoma i przemyślana. Zwierzę w domu to nie tylko chwilowa, czy dłuższa przyjemność dla człowieka, ale przede wszystkim „psie obowiązki” właściciela – podkreśla kierownik azylu. – Podatek byłby ich częścią, a zebrane z tego tytułu pieniądze mogłyby finansować różne akcje i inwestycje służące ludziom i ich zwierzęcym pupilom. Potrzebna jest inicjatywa radnych, z których wielu – jak wiem – dostrzega korzyści z uchwalenia wspomnianego podatku.
Zwolenniczką choćby minimalnego podatku od psa jest też pani Magda, właścicielka trzyletniego labradora retrievera. Jej zdaniem, niewielka roczna opłata nie powinna stanowić większego obciążenia dla domowych budżetów. Zwróci natomiast uwagę na oczekiwania sporej grupy mieszkańców – opiekunów czworonogów. W Tarnowie brakuje np. miejsc do zabawy z pupilami, psich torów przeszkód – jeden wybieg dla psów na os. Westerplatte to za mało. Niszczeją zainstalowane przed laty pojemniki z woreczkami do zbierania psich odchodów, które zbyt szybko znikają. – To także są argumenty za wprowadzeniem podatku od psa – najlepszego przyjaciela człowieka – i wykorzystaniem tych pieniędzy ku pożytkowi wszystkich – dodaje właścicielka labradora.

REKLAMA (2)
Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
1 Komentarz
NAJNOWSZE
NAJSTARSZE NAJWYŻEJ OCENIANE
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze