
Do 30 września kwota dofinansowań dla małopolskich gmin z programów unijnych wyniosła 258 251 336 zł, co pozwoliło na wymianę lub modernizację ponad 10 tysięcy źródeł ciepła. – Nasze dane pokazują, że jakość powietrza w Małopolsce, zwłaszcza w Krakowie objętym zakazem stosowania paliw stałych, stopniowo się poprawia.
Jeśli jednak chcemy realnych skutków, musimy podjąć realne działania – twierdzi Tomasz Urynowicz, wicemarszałek województwa małopolskiego i apeluje do gospodarzy małopolskich gmin o przeznaczenie w przyszłorocznych budżetach przynajmniej jednego procenta dochodów na likwidację starych pieców.
– Jestem na tak – mówi Jakub Kwaśny, przewodniczący Rady Miejskiej w Tarnowie. – Myśląc życzeniowo, ten jeden procent na wymianę samych tylko pieców węglowych, to byłoby rozwiązanie idealne. Jednak w skali miasta, które planuje teraz bardzo trudny budżet, osiągnięcie takiego wskaźnika może okazać się niemożliwe, jeden procent przekłada się w zaokrągleniu na osiem milionów złotych. Wiem, że miasto partycypuje w programie wojewódzkim, którego celem jest obniżenie niskiej emisji, przeznaczając na to zadanie około trzy miliony złotych. To dużo, ale nie tak dużo, żeby problem wyeliminować.
Prezydent Tarnowa Roman Ciepiela nie ograniczając się do samej wymiany pieców, zapewnia: – Kwoty, które wydajemy rocznie na likwidację pieców węglowych i ekologiczne źródła ciepła już obecnie wynoszą co najmniej jeden procent dochodów miejskiego budżetu. To przecież nie tylko likwidacja kopciuchów, instalacja paneli fotowoltaicznych i kolektorów słonecznych z funduszy miasta i środków unijnych, ale również inwestycje naszej spółki. Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej rozbudowuje sieci przesyłowe i swoim zasięgiem obejmuje coraz większe obszary miasta, tarnowianie uzyskują dostęp do centralnego ogrzewania i centralnej cieplej wody. Na całą sprawę trzeba jednak popatrzyć systemowo i w skali regionalnej. Co z tego, że z Tarnowa znikną źródła tak zwanej niskiej emisji, gdy w gminach, kilka kilometrów od miasta, nadal z kominów będzie unosił się szkodliwy dym docierający do nas? W tej materii konieczna jest ścisła współpraca i równoległe działania okolicznych samorządów.Już od kilkunastu lat władze Tarnowa dofinansowują mieszkańcom: wymianę pieców węglowych na gazowe lub elektryczne oraz instalowanie kolektorów słonecznych. Łatwiejsze jest także podłączenie do miejskiej sieci ciepłowniczej. Do końca ubiegłego roku wydano na takie działania ponad 1,5 mln zł, dzięki czemu zlikwidowano około tysiąca pieców węglowych.
23 kwietnia ruszył nabór wniosków o udzielenie dotacji dla mieszkańców chcących wymienić system ogrzewania z węglowego na ekologiczny i zwiększyć wykorzystanie odnawialnych źródeł energii. Uchwała tarnowskich radnych znacznie rozszerzyła dotychczasową pomoc miasta w tym zakresie. Maksymalne dotacje wynoszą: na zastąpienie ogrzewania węglowego i zainstalowanie nowego ekologicznego źródła ciepła – 5 tys. zł, na zainstalowanie kolektorów słonecznych do ogrzewania wody – 4 tys. zł, na zainstalowanie systemu fotowoltaicznego do produkcji energii elektrycznej – 6 tys. zł. Po raz pierwszy w Tarnowie dofinansowania obejmują panele fotowoltaiczne służące do wytwarzania energii elektrycznej. Jak realizacja programu finansowanego z budżetu miasta wygląda w praktyce? W tegorocznym budżecie zabezpieczono na ten cel 700 tys. zł. Od kwietnia do dzisiaj tarnowianie złożyli 75 wniosków o wymianę pieców, umów zostało zawartych 65, wydatkowano na ten cel 311 tys. zł. W przypadku paneli fotowoltaicznych złożono 71 wniosków, zrealizowano 62 umowy, koszty to 360 tys. zł. Na kolektory słoneczne złożono 7 wniosków, podpisano 5 umów, wydatkowano 24 tys. zł.
Z kolei program finansowany z funduszy unijnych obejmuje okres od 2017 r. do sierpnia 2020 r., w jego ramach jest do dyspozycji 8 mln zł. Dotychczas wpłynęło 456 wniosków, zawarto 390 umów, wydano 3,8 mln zł.
W projekcie przyszłorocznego budżetu na „Obniżenie poziomu niskiej emisji w Tarnowie” zapisano 3,76 mln zł. Do 2023 roku wymienionych ma zostać 2 800 pieców. Szacuje się, że obecnie działa w mieście cztery tysiące kopciuchów, co oznacza, że za trzy lata nadal ponad tysiąc z nich będzie zanieczyszczać powietrze.