Powracają pytania o bezpieczeństwo tarnowian w sytuacji klęsk żywiołowych czy wojennego konfliktu. Odpowiedzi powinny zaniepokoić. Brak bowiem w magazynach środków ochrony indywidualnej i prawie nie istnieje infrastruktura służąca ochronie ludności, przeprowadzeniu ewakuacji itd.
W stutysięcznym Tarnowie doszukali się urzędnicy ledwie 21 budowli ochronnych w postaci ukryć (połowa z nich znajduje się w Mościcach), które ze względu na zły stan techniczny, niewłaściwe użytkowanie i niedostatek elementarnego wyposażenia nie dają większych gwarancji bezpieczeństwa. Ten stan rzeczy ma się poprawić w wyniku obowiązującej od tego roku ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej.
W związku z ustawą w minionym miesiącu tarnowski magistrat przypomniał właścicielom, użytkownikom i zarządcom o obowiązku wskazania urzędowi miasta budowli, które przed wejściem w życie ustawy pełniły funkcje schronów lub ukryć. – Jak mogliśmy się spodziewać, odzew na apel był nikły. Odpowiedzi udzieliły nam ledwie trzy podmioty, w tym zakład pracy – informuje Katarzyna Łącka-Sutkowska, kierowniczka Biura Bezpieczeństwa Publicznego w Urzędzie Miasta Tarnowa.
To tylko fragment tekstu… |
![]() REKLAMA (2)
Cały artykuł dostępny tylko dla subskrybentów. Wykup nielimitowany dostęp BEZ REKLAM do wszystkich treści i wydań elektronicznych tygodnika TEMI już od 4 zł! Jesteś już subskrybentem? Zaloguj się |