Pracownicy tarnowskiego Tamelu obawiają się redukcji zatrudnienia i bankructwa firmy. Nowy zarząd spółki zarządził przerwy urlopowe „w związku z bardzo trudną sytuacją ekonomiczną i koniecznością poszukiwania oszczędności”. Od początku wakacji, w każdy poniedziałek i piątek, pracownicy wykorzystują zaległe urlopy wypoczynkowe. Dłuższą przerwę w pracy zaplanowano im od 16 do 25 sierpnia. TEMI pierwsze informowało o pogłębiającym się kryzysie w produkującym silniki elektryczne Tamelu, który jest obecnie częścią chińskiego koncernu.
W najlepszych latach Fabryka Silników Elektrycznych „Tamel”, której początki sięgają 1949 roku, dawała pracę blisko trzem tysiącom osób. Była jednym z największych w Europie producentów silników elektrycznych, blisko 80 procent produkcji trafiało na eksport, do odbiorców na całym świecie. W 1995 rozpoczął się proces prywatyzacji Tamelu. Piętnaście lat później, całość udziałów tarnowskiej fabryki przejęła spółka ATB Austria Antriebstechnik, a już w 2011 nowym właścicielem tarnowskiej fabryki został Wolong Holding Group z siedzibą w chińskim mieście Shangyu.
Co dalej, pytają dziś zdezorientowani pracownicy tarnowskiego Tamelu. Towarzyszą im obawy o przyszłość własną i firmy, w której zatrudnionych jest obecnie osiemset osób. Pojawiają się informacje o wygaszaniu produkcji i bliskiej likwidacji tarnowskiego zakładu.
– Sytuacja, która ma miejsce, jest co najmniej niedorzeczna. Z naszego działu nie są przedłużane umowy kobietom, które zostały przeszkolone, a jednocześnie zwiększa się ilość więźniów. Już teraz brakuje rąk do pracy na produkcji, co odczuwają wszyscy. Nikt nie ma wpływu na sytuację? Jaki to ma cel? Wydaje mi się, że celem Chińczyków jest doprowadzenie zakładu do upadłości. Tak jak zamknięto zakłady w Anglii, Austrii, a teraz kolej na Tamel… – to przykłady wpisów na internetowych forach, gdzie pracownicy dają upust swojej frustracji.
Tymczasem nie ma oficjalnych komunikatów o sytuacji ATB Tamel, nie wypowiadają się przedstawiciele zarządu spółki, związków zawodowych. Wiadomo, że nowy prezes tarnowskiej spółki prowadzi rozmowy z właścicielem chińskiego koncernu o programie naprawczym. Jaka przyszłość czeka 800-osobową załogę Tamelu? Odpowiedź na to pytanie powinny dać najbliższe tygodnie, czekają na nią z niepokojem pracownicy i ich rodziny. – Najbliższe miesiące będą miały dla nas kluczowe znaczenie… – podkreślał Ignacy Wanicki, szef zakładowej Solidarności, w pierwszej rozmowie z TEMI.