Unia Tarnów – Start Gniezno 46:44

0
zuzel
fot. Sebastian Maciejko
REKLAMA

Po bardzo zaciętym meczu, przypominającym inaugurujące nowy sezon spotkanie z Lokomotivem Daugavpils, Unia pokonała minimalnie na własnym torze Start Gniezno 46:44. Zadecydował o tym ostatni bieg, wygrany podwójnie przez parę Peter Ljung – Wiktor Kułakow. I to w zasadzie tyle, jeżeli chodzi o dobre wiadomości.

Po raz pierwszy w tym sezonie podopieczni Tomasza Proszowskiego i Pawła Barana mieli komfort spokojnego przygotowania się do meczu. Aura nie przeszkodziła, jak to było wcześniej, w przygotowaniu nawierzchni oraz odbyciu treningów. Jeżeli więc ten mecz miał pokazać faktyczną siłę Unii w Tarnowie, to sprawdzian wypadł, nie ukrywajmy, dosyć nędznie. Gospodarze męczyli się okrutnie, na szczęście zakończyli rywalizację mocnym akcentem.
Pierwsza seria startów była jeszcze udana i stanowiła najciekawszą część meczu. Bardzo podobał się kibicom I wyścig. Peter Ljung po słabszym starcie wyprzedził Mirosława Jabłońskiego, którego do końca gonił Ernest Koza, a tuż za nim jechał Jurica Pavlic. Tych trzech zawodników, za plecami Szweda, wpadło na linię mety w niewielkich odległościach od siebie. Po pewnej wygranej Mateusza Cierniaka w biegu juniorów, w III para gospodarzy Damian Kaczmarek – Artur Czaja jechała po pewne pięć punktów, niestety Czaja nie utrzymał swojej pozycji i dał się wyprzedzić Oskarowi Fajferowi. Podobna sytuacja miała miejsce w wyścigu IV. Prowadzili po starcie Wiktor Kułakow i Mateusz Cierniak, niestety, albo silnik motocykla tarnowskiego juniora zaczął słabnąć, albo fatalnie dobrał przełożenie. Faktem jest, że wyprzedzili go zarówno Adrian Gała, jak i niespodziewanie także Damian Stalkowski. Zamiast 5:1, zrobiło się 3:3, ale była to tylko przygrywka do problemów, które miały nastąpić w kolejnej serii.

A ta potoczyła się fatalnie. Tarnowianie przegrali kolejne biegi po 5:1, co było wynikiem przede wszystkim fatalnych startów. Złą passę przerwał dopiero Peter Ljung, wygrywając bieg numer VII, a że trzeci był Ernest Koza, Unia wygrała 4:2, ale w połowie zawodów to Start prowadził 22:20. Trzy kolejne wyścigi zakończyły się remisowo. Miejscowym kibicom najbardziej było żal sytuacji w biegu IX, bowiem Peter Ljung i Ernest Koza wreszcie wygrali moment startowy i prowadzili. Niestety, już na przeciwległej prostej, Kozę wyprzedzili zarówno Oliver Berntzon i Oskar Fajfer. Po X startach „Jaskółki” nadal miały dwupunktowy debet w stosunku do gości. Gospodarze jeździli przede wszystkim bardzo nierówno, w przeciwieństwie do ekipy Startu, która dysponowała wyrównaną piątką seniorów. Po przegranej 2:4 w biegu XI miejscowi znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji, bowiem w XII biegu na starcie stanęli słabo punktujący Artur Czaja z juniorem Przemysławem Koniecznym przeciwko Mirosławowi Jabłońskiemu i Kevinowi Fajferowi. Czaja ten jeden raz pojechał naprawdę dobrze, prowadził i nie dał się wyprzedzić atakującemu go przez cały czas Jabłońskiemu.

REKLAMA (3)

Jeszcze więcej emocji przyniósł wyścig XIII. Gospodarze przegrali start, na czele jechał Oskar Fajfer, a za nim para tarnowska, bo dzięki manewrowi Petera Ljunga na trzecie miejsce wyjechał Daniel Kaczmarek. Wydawało się, że bieg zakończy się remisowo, ale kapitan Unii nie spasował do końca i na ostatnim wirażu wyprzedził starszego z Fajferów. Przed biegami nominowanymi Unia przegrywała więc 38:40, a prawdziwy ból głowy miało kierownictwo drużyny gości, musieli podjąć decyzję, którego z dobrze jadących pięciu seniorów odsunąć od dalszych startów. Padło na Jabłońskiego. Pierwszy z wyścigów nominowanych powinien zakończyć się podwójną wygraną Unii, bo para Daniel Kaczmarek – Artur Czaja pewnie wygrała start i prowadziła. Czaja dał się jednak ograć już na przeciwległej prostej rywalom, parze Berntzon-Pavlic, i zakończyło się remisem. Wiadomo było już, że aby ligowe punkty pozostały w Tarnowie, najlepsi w ekipie Unii Peter Ljung i Wiktor Kułakow muszą podwójnie pokonać Adriana Gałę i Oskara Fajfera. I tak się ku radości miejscowych kibiców stało, pomimo znowu nie najlepszego startu.
Zwycięzców się nie sądzi, ale prawda jest taka, że forma „Jaskółek” z wyjątkiem Ljunga i Kułakowa daleka jest od optymalnej. A przecież teraz czekają tarnowian bardzo trudne pojedynki, w których walczyć trzeba będzie o każdy punkt decydujący o awansie do fazy play off.

REKLAMA (2)

Unia: Peter Ljung 15 (3,3,3,3,3), Ernest Koza 2 (1,1,0,0)), Artur Czaja 6 (1,0,2,3,0), Daniel Kaczmarek 9+1 (3,1,1*,1,3), Wiktor Kułakow 11+1 (3,1,3,2,2*), Przemysław Konieczny 0 (0,0,0), Mateusz Cierniak 3 (3,0,0)
NCD: Peter Ljung 71,06 s. w wyścigu I.

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
NAJNOWSZE
NAJSTARSZE NAJWYŻEJ OCENIANE
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze