Burza zadowolony

0
zuzel burza
zuzel-burza
REKLAMA

Polski Związek Motorowy wykupił mu licencję, wspomogło kilka zaprzyjaźnionych firm oraz samorząd Tarnowa, motocykl złożył z ramy pożyczonej w Niemczech od byłego zawodnika Marcina Sekuli, tylne koło pożyczył od Czecha Alesa Drymla, silnik, kierownicę i kilka części miał swoje.
Opłaciło się. Burza okazał się rewelacją pierwszych w naszym kraju zawodów w popularnym w Europie Zachodniej longtracku. Skazywany na ostatnie miejsce w zawodach, które odbyły się w miniona sobotę w Rzeszowie, uplasował się na wysokim 7. miejscu w stawce 20 zawodników rywalizujących o tytuł mistrza świata. W jednym z biegów pokonał aktualnego mistrza świata w tej odmianie wyścigów torowych, Fina Jonaasa Kylmeakorpiego. Nic dziwnego, że były złoty medalista Drużynowych Mistrzostw Polski w barwach „Jaskółek”, obecnie zawodnik opolskiego Kolejarza, był po turnieju bardzo zadowolony.
– Pierwszy wyścig rzeszowskich zawodów był w ogóle pierwszym moim wyścigiem spod taśmy na motocyklu przeznaczonym do długiego toru. Kiedy podjąłem decyzję o zgłoszeniu się do tego turnieju, mówiłem, że wielkim sukcesem będzie, jeśli uplasuję się w pierwszej dziesiątce, ale to było tylko takie mówienie. Nie wiedziałem, jak mi pójdzie, nie znałem swoich realnych możliwości i równie dobrze mógłbym nie zdobyć w zawodach ani jednego punktu. To też brałem pod uwagę. Ale po pierwszym biegu wiedziałem, że jeśli tylko sprzęt wytrzyma, nie będzie źle. Przegrałem start, ale na trasie wyprzedziłem dwóch zawodników. Pomyślałem, że jeżeli mogę skutecznie walczyć z rywalami, którzy na długim torze jeżdżą od lat, są bardziej doświadczeni w tych wyścigach i mają lepszy sprzęt, to może być nieźle. A kiedy kolejny wyścig wygrałem, i to z mistrzem świata Joonasem Kylmakorpim, Richardem Hallem i Josefem Francem, byłem już pewien, że sobie poradzę. Troszeczkę żałuję, że nie awansowałem do wielkiego finału. W półfinale jednak podniosło mi przednie koło na starcie, straciłem sporo dystansu, a potem na śliskim już i bardzo dziurawym torze po prostu nie byłem w stanie dogonić bardzo dobrych rywali. Trudno…
Dobry występ w debiucie w Rzeszowie spowodował, że zawodnik postanowił zainteresować się bliżej longtrackiem i nie wyklucza kolejnych startów w tej odmianie wyścigów.
– Podczas zawodów przedstawiciel FIM pytał mnie nawet, czy chciałbym startować w kolejnych zawodach. Wszystko będzie jednak zależało od tego, czy uda mi się przygotować sprzętowo, bo tutaj nie może być już partyzantki – mówił Burza.Sympatycznemu zawodnikowi z pod­tarnowskiej Zalasowej życzymy zatem powodzenia.

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
NAJNOWSZE
NAJSTARSZE NAJWYŻEJ OCENIANE
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze