Ze względu na słabe wyniki Termaliki w tym sezonie z klubem rozstało się już dwóch szkoleniowców – Duszan Radolsky i Mirosław Jabłoński. Do czasu wyłonienia nowego trenera zespół prowadzi sztab szkoleniowy z Krzysztofem Lipeckim na czele. W piątek „Słoniki” chciały się zrehabilitować za niedawne wyniki, bo po wielu zawirowaniach spadły na przedostanie miejsce w lidze, a ostatnie spotkanie wygrały dwa miesiące wcześniej.
Rywalem Termaliki w 18. kolejce rozgrywek był Energetyk ROW Rybnik, z którym na inaugurację sezonu zremisowano w Niecieczy 2:2. Wtedy jeszcze nikt nie spodziewał się, że na półmetku beniaminek z Rybnika będzie bezpośrednim rywalem „Słoników” w walce o utrzymanie się w lidze. Mecz był więc niezwykle istotny, bo obydwie drużyny przed spotkaniem równały się liczbą punktów, a Termalica oczekiwała, że w końcu zdoła przełamać swoją niemoc.
Pierwsza połowa spotkania była stosunkowo wyrównana – obydwie drużyny stwarzały sobie sytuacje, ale dzięki dobrej postawie bramkarzy i nieskuteczności w ofensywie zabrakło bramek. W drużynie z Niecieczy aktywnością wyróżniał się Jakub Biskup, który jednak bezskutecznie próbował zagrażać bramce Marcina Skrzeszewskiego. Początkowy brak goli zrekompensowała za to druga połowa.
Po przerwie już w 50. minucie Daniel Feruga sprawił, że Energetyk objął prowadzenie. Chwilę później dopiął swego Biskup, który doprowadził do wyrównania. Po niespełna godzinie gry znów jednak prowadzili gospodarze, bo po rzucie rożnym tym razem trafił Kamil Kostecki. Niecieczanie ponownie musieli odrabiać straty i udało im się to w 78. minucie, kiedy Biskup z rzutu karnego strzelił drugiego gola.
– Wraz z upływem czasu zaczęły się nasze problemy zdrowotne – powiedział Marek Wleciałowski, trener Energetyka. – Jestem bardzo ciekawy interpretacji akcji, po której podyktowany był rzut karny. Moim zdaniem Sławomir Szary wykonał czysty wślizg.
Mecz zakończył się dla „Słoników” szczęśliwie, bo wprowadzony w końcówce Rafał Kujawa w ostatnich minutach oddał strzał, a choć bramkarz wybił piłkę, to zrobił to już zza linii i Termalica w końcu zainkasowała komplet punktów.
– Pokonaliśmy bardzo trudnego rywala – powiedział Krzysztof Lipecki. – Wiedzieliśmy, że Energetyk jest bardzo groźny w ofensywie i to się potwierdziło, bo stworzył kilka sytuacji, strzelił dwie bramki. Potrafiliśmy jednak odpowiedzieć i chociaż nie wiem, czy na podstawie przebiegu meczu wygraliśmy zasłużenie, to mieliśmy szczęście, a jemu trzeba dopomóc. Gratulacje dla piłkarzy za walkę do końca, która opłaciła się.
Termalica wydostała się ze strefy spadkowej i zajmuje obecnie 13. miejsce w pierwszoligowej tabeli, ale ma jeszcze do rozegrania zaległe spotkanie z Arką. W środę (tj. dziś) „Słoniki” zagrają na wyjeździe w Gdyni, a mecz ten będzie ostatnim spotkaniem rundy jesiennej. Rywal nie jest łatwy, bo Arka walczy o ekstraklasowy awans, ale ewentualna wygrana Termaliki może sprawić, że niecieczanie przed rundą wiosenną będą zajmować miejsce w środku tabeli.
Energetyk ROW – Termalica Bruk‑Bet 2:3 (0:0).
Feruga 50. min., Biskup 52., 78. min. (k)., Kostecki 58 min., Kujawa 90 min. Termalica: Nowak – Piątek, Pleva, Kopacz, Pielorz, Biskup (84’ Kujawa), Sołdecki, Kaczmarczyk (69’ Jarecki), Kiełb (69’ Piekarski), Rybski, Drozdowicz.