Sporo osób gorzej czuje się na przełomie marca i kwietnia. Czym może być to spowodowane? Jak temu przeciwdziałać? I czym jest tzw. przesilenie wiosenne? Zapraszam do lektury!
Pobudka
Zimowy „sen” to dla wielu z nas czas wyciszenia na wielu płaszczyznach. Zmniejszenie aktywności fizycznej z przyczyn pogodowych w okresie jesienno–zimowym jest rzeczą raczej naturalną i często spotykaną. Energetyka ciała ulega wtedy pewnej stagnacji, mniej wydatkujemy energii. Dobrze, gdy też mniej przyjmujemy jej w kaloriach z jedzenia. Niestety, nie zawsze to idzie w parze! Jednak spokojnie, w zimie potrzebujemy też trochę kalorii na ogrzanie się.
Wracając do tematu, pobudka z zimowego snu to dla wielu z nas trudny czas. Gdy wszystko zaczyna budzić się do życia, my, ciągle zmęczeni zimowym trybem, zapętleni przez codzienność krótkich dni, z trudem adaptujemy się do powrotu do aktywności i dłuższego dnia. Na pocieszenie warto powiedzieć, że większość z nas nosi w sobie podobne objawy. Na pewno nie pomaga fakt, iż w Polsce klimat zmienił się na tyle, iż nie doświadczamy przedwiośnia. Jest to okres delikatnego, wolnego budzenia się do życia przyrody, z pierwszymi łagodnymi symptomami. Nie da się ukryć, iż większość dni w naszym klimacie jest pochmurna i raczej niepogodna, co bardzo mocno wpływa na nasze samopoczucie, szczególnie na meteopatów, co rozważaliśmy w artykule sprzed kilku tygodni.
Jaka jest więc recepta na dobry początek? Powoli! Kiedy nadchodzi wiosna, wprowadzajmy zmiany w naszym życiu niespiesznie, jak to robi budząca się do życia natura. Płynąca z zegara biologicznego rada brzmi: odpocznij po zimowych chłodach. Z tego powodu idealne miesiące na urlop to właśnie te w czasie przesilenia wiosennego. Warto wtedy, jeśli mamy taką możliwość, zorganizować wymarzoną podróż. Na co dzień nie zapominajmy o relaksie i wyciszeniu. Chociaż przez kilkanaście minut dziennie posiedźmy w ciszy. Wyłączmy telewizor, komputer, odłóżmy komórkę. Jeśli dopada nas niepokój i zaczynamy myśleć o obowiązkach, skoncentrujmy się na oddechu i pozwólmy myślom odpłynąć. Relax i dobra książka to jest to.
Energia ze słońca
Nie wymieniając tutaj zalet optymistycznego, pozytywnego myślenia i nastawienia (które możemy wzbudzić w sobie jedynie racjonalizując własne problemy), możemy i powinniśmy zwrócić uwagę na większą ekspozycję na słońce. Odpowiednio dawkowany ruch na zewnątrz (uwaga na zdradliwe powietrze i infekcje, o czym dalej) pozwoli dotlenić nasze ciało i zmienić nastawienie. Rolki, spacer, rower, pierwsze dłuższe wędrówki w niższe góry? Dlaczego nie! Gdy słońce dociera do naszej skóry, wytwarza się witamina D. Wzmacnia ona odporność, znacznie poprawia samopoczucie, może zapobiegać nadciśnieniu, chorobom serca, alergii, anemii oraz cukrzycy. Same plusy! Witamina D korzystnie wpływa na układ immunologiczny, którego zadaniem jest zwalczanie infekcji wirusowych i bakteryjnych. Dzieje się tak, ponieważ zwiększa ona produkcję przeciwciał i substancji o charakterze bakteriobójczym i wirusobójczym. Oznacza to, że osoby mające odpowiedni poziom witaminy D w organizmie chorują rzadziej niż ci, którzy mają jej braki. Oczywiście suplementacja pod okiem lekarza w czasie przesilenia wiosennego może być wskazana. Badania środowiskowe wykazują, iż Polacy posiadają znaczne niedobory tej witaminy i dlatego tak ważne jest, by kontrolować jej stan. Ciekawostką jest, jak Japończycy łagodzą objawy wiosennego przesilenia. Spacerują po lesie! Nazywają to Shinrin-yoku, czyli kąpiel leśna. Wędrujmy zatem wśród drzew, kontemplując naturę i głęboko oraz swobodnie oddychając. Niemałą popularność zyskują ostatnio również techniki medytacji.
W zdrowym ciele
Zdrowy duch! Zatem zanim zaczniesz rozważać, dlaczego chodzisz smutny lub przygnębiony, napraw to, co możesz naprawić. Trzeba zacząć od diagnozy twojego dnia. Być może za mało śpisz? 6-9 godzin to wzorzec snu dla dorosłego człowieka. Pamiętaj, by nie zasypiać przy niebieskim świetle, choćby z twojego smartfona. Kontroluj rytm swojego snu, np. za pośrednictwem zegarka z pulsometrem i odpowiednią do tego aplikacją. Większość nawet najprostszych opasek MI BAND posiada tę funkcję. Druga sprawa to woda. Jesteś pewien, czy wypijasz wystarczającą ilość wody? Dorosły mężczyzna powinien wypijać około trzech litrów, kobieta nieznacznie powyżej dwóch. Woda to jasne myśli, lepsze trawienie oraz pomoc dla wielu narządów w naszym ciele. Woda to życie! Jeśli wypijasz małe espresso, przygotuj do tego szklankę wody. To bardzo proste, a jednak niewielu z nas o tym pamięta.
Przechodzimy do trzeciego filaru, czyli naprawy twojego systemu żywienia! Tylko dieta bogata w mikroelementy, wysoce zróżnicowana i rozbudowana (w mądry sposób) o warzywa i owoce będzie w stanie zapewnić nam energię i dobre samopoczucie także w okresie przesilenia wiosennego. Świeża sałata, chrupiąca rzodkiewka, zielony szczypiorek zapewnią dzienną porcję niezbędnych związków wpływających na poprawę odporności i samopoczucia. Doskonałym rozwiązaniem jest także picie zielonych koktajli, przyrządzonych na bazie warzyw liściastych. Można je zrobić z liści jarmużu, szpinaku, pietruszki, sałaty, kapusty pekińskiej czy rukoli. Zawierają one bardzo dużo wapnia, który jest dobrze przyswajalny, więc wpływa pozytywnie na kondycję naszych kości i witalność. Koktajl róbmy w proporcji 60 proc. warzyw i 40 proc. owoców – najlepiej o kremowej konsystencji, z wykorzystaniem banana, awokado, truskawki. Do tego woda lub odrobina soku pomarańczowego, miksujemy i gotowe! Taki koktajl może być dodatkiem do śniadania lub czasem je zastępować. Dobrze zbilansowana dieta pozwoli nam uporać się ze złym samopoczuciem, ale też sprawi, że nasze włosy, paznokcie i skóra staną się mocne, zdrowe i lśniące. Głowa do góry, wiosna jest już z nami!