W upragnionym oczekiwaniu na wiosnę – gdy marazm zimowy nie może nas opuścić lub robi to bardzo powoli – czas skupić swoją uwagę na mentalnych i fizycznych przygotowaniach do cieplejszej pory roku!
Jak zdrowie?
Czy odpowiednio zadbałeś/-aś o swoje zdrowie podczas sezonu jesienno-zimowego? Czy nie opuściłeś/-aś zdrowych rutyn, jak hartowanie ciała, trening siłowy, zdrowa dieta, pielęgnacja ciała? Jeśli z jakiegoś powodu tak się stało, czas nadrobić to w ekspresowym tempie! Postanowienia noworoczne, o których pisałem kilka tygodni temu (najczęściej niestety odroczone), przynoszą często mierne skutki, gdyż zabieramy się do nich… opornie (mówiąc łagodnie). Realny sens wysiłków nad budową formy fizycznej lub sylwetki na lato to praca, która zaczyna się wiele miesięcy wcześniej, a w innych słowach powiedziałbym – najlepiej, aby wcale nie ustawała. Zima sama w sobie, mimo depresyjnej pogody, nie jest i NIE MOŻE być powodem i przyczyną do zaniedbania naszego zdrowia. Wręcz przeciwnie! W tym czasie powinniśmy wyjątkowo zadbać o to, by tego zdrowia (i kondycji, siły etc…) nie stracić! A jednym z tego typu działań jest chociażby…
Odpowiedni ubiór!
Mama mówiła: ubierz kalesony, bo to się na starość odbije. Rację miała… Ale do tego trzeba dojrzeć! Musimy pamiętać, że szczególnie zimą nasza odzież ma OGROMNE znaczenie pod względem bezpieczeństwa, zdrowia, wygody i komfortu termicznego, który dla mnie jest szalenie ważny. Żyjemy (dzięki Bogu!) w czasach, gdy odzieży termicznej jest pod dostatkiem, można przebierać i… przebierać. Dostępna jest w wersjach cieplejszych i lżejszych, a przy jej doborze trzeba wykazać się dobrą znajomością tematu lub skorzystać z wiedzy sprzedawcy. W dobie zakupów przez internet warto wziąć pod uwagę poprawkę na rozmiar.
Ten sam problem przenosimy na kanwę przedwiośnia/wiosny. Trzeba pamiętać, że pogoda bywa zdradliwa. O godzinie 12.00, gdy robimy podejście na okoliczną górkę, nie oznacza to, że będzie nam wyjątkowo fajnie w drodze powrotnej. Można, zresztą, pisać o tym całe eseje… a na pewno ja mógłbym to robić. Warto jednak wynieść z tego to, że odpowiednia odzież umożliwiać może nam wyjście z domu w mocno „niepewną” pogodę i dlatego ten aspekt jest kluczowy. Zresztą wszystko, co pcha nas do aktywności fizycznej (jakiejkolwiek), powinno mieć dla nas priorytetowe znaczenie. Na koniec dodam, że sezon na czapki i rękawiczki wcale się nie skończył…
Witamina – zimna ni ma
Odpowiednie zabezpieczenie naszej suplementacji MODE ON. Począwszy od witaminy C, wspierającej wiele procesów w organizmie. Jest aktywatorem licznych enzymów, bierze udział w syntezie części neuroprzekaźników, kortykosteroidów i w przemianach tyrozyny, ułatwia przyswajanie żelaza z pożywieniem, a według niektórych doniesień witamina C podana dożylnie działa toksycznie na komórki rakowe (ma właściwości przeciwnowotworowe). U osób dorosłych dzienne zapotrzebowanie na kwas askorbinowy to około 1 mg/kg masy ciała. W przypadku dzieci zaleca się wyższe dawki witaminy C – około 2 mg/kg masy ciała na dobę.
A co z witaminą D? Tak jest, nie przestajemy jej zażywać. Jeśli chodzi o produkty spożywcze, to ryby morskie, jaja, oleje roślinne i sery pleśniowe – będą bogate w witaminę D. Aby nasze kości były zdrowe, ciśnienie w normie, a apetyt i samopoczucie dopisywały – musimy mieć odpowiedni poziom witaminy D we krwi. Dawka zalecana na cały rok dla ludzi dorosłych to od 3000 do 4000 jednostek na dobę. Regularna suplementacja wprowadza ogromnie pozytywne zmiany w naszym samopoczuciu i zdrowiu, polecam spróbować, bo naprawdę warto! Oczywiście przed suplementacją można zbadać poziom witaminy w organizmie.
Wio na rower!
Tak, to już powoli czas, kiedy zacznie się znowu na rowerze robić „przyjemnie ciepło”. Nie chowając jeszcze getrów termoaktywnych do szafy, warto przed wybraniem się w okolicę na rower – pierwszy raz w tym sezonie – zwrócić uwagę na kilka rzeczy. Jak już wcześniej wspomniałem, pełne przepracowanie treningowe w zimie (w sali siłowni) daje nam podstawę do tego, by przypuszczać, że „noga będzie podawać”. A jakie jest moje spostrzeżenie? Na początku w ogóle tak się nie dzieje, o zgrozo! Nasze drewniane po zimie nóżki wymagają czasu, by się „rozkręcić” i zacząć pracować z intensywnością, i co najważniejsze, efektywnością, jaką od nich oczekujemy. Ale powoli, to wszystko się stanie, wystarczy po prostu… zacząć kręcić. Spokojne podejście do tematu powinno pomóc, by nie przesilić kolan czy stawów biodrowych. Warto zabezpieczyć takie strefy, jak głowa, szyja, czy odcinek lędźwiowy kręgosłupa przed przewianiem. Przeziębienie niczego dobrego w nasze życie nie wnosi.
Na koniec pragnę tylko przypomnieć, jak zwykle w kontekście bezpieczeństwa, że warto dokonać wstępnego przeglądu roweru przed sezonem. Możesz zrobić to samemu, kontrolując klocki hamulcowe, opony i ciśnienie w nich oraz stopień dokręcenia ważnych śrub. Skontroluj też stan łańcucha (nasmarowanie). Dla lepszego komfortu jazdy wybierz też odpowiednią sakwę rowerową. Duży wybór toreb rowerowych znajdziesz tutaj: https://hurtel.com/pl/torby-na-rower. Po tym wszystkim jesteśmy gotowi na sezon!
# TEMI, Zdrowie i uroda, Niech stanie się zieleń, sezon wiosenny, przygotowanie, trening siłowy, witamina C, rower, bieganie, odzież termoaktywna, bielizna termoaktytwna, witamina D