Piszę do Państwa w przedświąteczny czas, zastanawiając się, jaki prezent chciałabym dostać. Chyba na pierwszym miejscu byłaby to tolerancja, abyście nas – wróżki – nie stygmatyzowali. Odniosę się do ożywionej dyskusji, jaką w mediach społecznościowych tygodnika TEMI wywołał jeden z postów, w którym zamieszczony był mój tekst.
Jeśli coś jest demonizowane przez wieki, to warto się zastanowić, czy nie dlatego, że jest prawdziwe i komuś zagraża. Lekarze też byli sądzeni, paleni na stosie, bo robili sekcję zwłok dla wiedzy i poprawienia jakości leczenia. Straszne i ciemne to były czasy, i oby nigdy nie powróciły.
Nie oceniajcie nas, że bierzemy pieniądze za przepowiednie! Po pierwsze – nie za wszystko bierze się pieniądze, a po wtóre, jest to nasza praca. Jesteśmy normalnymi ludźmi z normalnymi problemami, a zwykle przechodzimy w życiu znacznie więcej niż przeciętny człowiek…
To profesja niesamowitego zaufania ludzi. Ja, mimo że wróżka, zyskałam przyjaciela księdza. Któregoś wieczoru zadzwonił do mnie poirytowany mężczyzna, mówiąc, że są niezmienione świece na ołtarzu. Kiedy kończył swój wywód powiedziałam, że chyba się pomylił, ale jeśli bardzo potrzebuje pomocy i jest niedaleko mnie, to nie ma problemu, mogę podjechać i sprawę załatwić. Najpierw usłyszałam ciszę, potem zapytał, czy dodzwonił się do swojego kościelnego. Odpowiedziałam, że nie kościelny, lecz konflikt interesu. Znowu konsternacja. Zapytał, co to za konflikt. Powiedziałam, że gdybyśmy spotkali się parę wieków temu, nasza znajomość zakończyłaby się dla mnie procesem i stosem. Ksiądz na początku uznał to za żart, ale po chwili zapytał, czy mówię serio i kpiącym tonem powiedział, że skoro jestem wróżką, to mam mu wywróżyć, gdzie znikają pieniądze z kościelnej skarbonki. Powiedziałam, że nie ma sprawy i rozłożyłam karty…
Ksiądz podejrzewał kościelnego, który miał wcześniej problemy z alkoholem. Jednak karty pokazały kobietę, która przychodziła sprzątać kościół i to ona podbierała pieniądze na artykuły chemiczne, bo ksiądz nie dawał na nie pieniędzy. Zapytał, czy jestem pewna, bo zamierza zgłosić ten fakt policji. Zaproponowałam, żeby podpatrzył sprzątającą i sprawdził, kto podbiera pieniądze. Zostałam pouczona o ogniu piekielnym za wróżby i nie dostałam podziękowania.
Myślałam, że to koniec tej historii. Jednak po tygodniu ksiądz zadzwonił z informacją, że miałam rację, bo właśnie ta pani podbierała pieniądze. Zapytał, czy karty rzeczywiście pokazują życie ludzi. Zaproponowałam, że mogę postawić je dla niego, a sam sprawdzi ich moc. Zaryzykował i zgodził się. Karty pokazywały, że urodził się na wsi. Doprecyzował, że było to Podlasie. Kiedy zaczął zdradzać zainteresowanie wiarą, jego rodzice podjęli decyzję, że będą robić wszystko, aby został księdzem. Miał w seminarium załamanie wiary. Pojechał z problemem do domu, ale nie został zrozumiany, matka powiedziała, że jak wystąpi z seminarium, to ona nie ma już syna. Bardzo to przeżył, leczył się z depresji, lecz postanowił ukończyć seminarium. W międzyczasie zmarła matka, jej życzeniem było, żeby nie pojawił się na pogrzebie. To do dziś trauma, z którą nie potrafi się uporać. Ksiądz przeżył jedno zauroczenie miłosne, które przezwyciężył, choć do dziś to uczucie ogrzewa jego serce. Zapytałam, czy zdałam egzamin z jego życia, a on stwierdził, że celująco.
Okazało się, że miał guzka na piersi, którego lekceważył, bo przecież rak w tym miejscu to domena kobiet. Namówiłam go na badania, przeszedł operację i chemioterapię. Jest ozdrowieńcem. Kiedy się spotykamy lub dzwonimy do siebie, śmiejemy się, że światło świecy połączyło niemożliwe – księdza i wróżkę.
Karta anielska na ten tydzień ostrzega – NIEWŁAŚCIWY MOMENT. Nie jest to dobry czas na działanie. Trzeba się uzbroić w cierpliwość i poczekać. Anioły dadzą znak, kiedy będzie ta właściwa chwila.
Ps. Pani Monika pyta, czy jej relacja jest układem karmicznym. Odpowiedź brzmi – nie, lecz tej osobie przypomina pani kogoś z przeszłości. Proszę z nią szczerze porozmawiać, może się otworzy i pani odpowie. Będziecie w dobrych relacjach do końca, choć to pani będzie inicjatorem tych kontaktów. To dobra znajomość, która sporo wnosi do Waszego życia. Pełną odpowiedź otrzyma Pani za pośrednictwem redakcji.
Pani Ago, pani znajomy jest człowiekiem niestabilnym emocjonalnie. Sam do końca nie wie, czego chce od życia. Będzie panią manipulował, bo jest zafascynowany tamtą kobietą. Proszę sobie odpowiedzieć na pytanie, czy chce pani tak żyć? Jesteście razem raczej z przyzwyczajenia, niż z wielkiej miłości. Karty radzą – odpuścić. Jeśli tak się stanie, po ponad roku w pani życiu pojawi się ktoś odpowiedni, a tamten będzie tylko wspomnieniem.
Więcej – w dedykowanej pani odpowiedzi, którą otrzyma pani za pośrednictwem redakcji.
Pani Iwona pyta, czy stworzy jeszcze szczęśliwy związek. Karty pokazują, że wciąż rozdrapuje pani stare rany i żyje porażkami. Proszę zacząć cieszyć się z życia. Za około roku spotka pani dwóch mężczyzn, warto się skupić na pierwszym z nich. Drugi, choć atrakcyjniejszy, może po jakimś czasie przysporzyć pani sporo bólu. O szczegółach poinformuję w liście, który dotrze do pani drogą elektroniczną.
___________________________________________________________________
Coś Cię trapi i nie wiesz co zrobić?
Chcesz znać odpowiedź na nurtujące Cię pytanie?
Napisz do Wróżki, korzystając z poniższego formularza.
Opisz krótko swój problem i zadaj jedno pytanie. Podaj imię oraz datę urodzenia (dane będą znane jedynie do wiadomości Adeli Tuszakowskiej) i poczekaj na odpowiedź.
Adela Tuszakowska odpowie na 3 pytania tygodniowo w formie maila zwrotnego.