Dziś cofniemy się do przepowiedni sprzed dwóch lat. Trafiła do mnie kobieta, która podejrzewała, że mąż ma romans. Karty potwierdziły przypuszczenia, na domiar złego mężczyzna ukrywał przed żoną swoje dochody. Kobieta prowadziła biuro rachunkowe, a on firmę transportową, w której zawsze były straty. Zobaczyłam, że ów pan jest zaangażowany w związek z panią, u której zamawia części do samochodów. Trzeba było znaleźć dowody na jego niewierność. A zacząć od tego, by poszukać prywatnego detektywa, który wykona pracę w tym kierunku. Miała być ona dla mojej klientki dowodem w sądzie w sprawie rozwodowej.
W kolejnym rozdaniu karty pokazały, że mąż ukrył pieniądze w domu, w salonie. Poradziłam naszej bohaterce, że jeśli usiądzie na kanapie, natrafi na ślad skrytki na wysokości wzroku. Na córce nie mogła polegać, gdyż ta była po stronie ojca, ponieważ zaspokajał jej kaprysy finansowe. Córka była perfidnie wykorzystywana przez ojca w grze przeciw matce. Karty dały jeszcze jedno ważne ostrzeżenie: pokazały, że kobieta ma w swoim biurze nieuczciwą osobę, która ją okrada. Przy ponad 20 pracownikach było to dość trudne do wykrycia, ale nie niemożliwe. Pani zaczęła po kolei realizować plan, który pokazały karty. Wynajęła detektywa, który bardzo szybko zdobył dowody zdrady, ale i przyniósł informację, że już kiedyś był wynajęty przez kobietę, którą zdradzał mąż właśnie z tą panią. Co się okazało? Że pani ta wyszukuje biznesmenów, próbuje rozbić małżeństwo i wejść na miejsce małżonki. Tamten romans jednak do tego nie doprowadził, pani „polowała” dalej i „upolowała” męża mojej klientki. Okazało się, że połowa jej rodzinnego domu, w którym mieszkała, została zajęta przez komornika.
Karty pokazały, że jedynym sposobem na to, aby moja klientka nie spłacała tego długu jest namówienie męża, by przepisał swoją część na uczącą się córkę. I to się udało. A nasza bohaterka szukała schowanych pieniędzy. Pewnego dnia mąż wykorzystał jej nieobecność w domu i… zabrał wszystko. Gdy kobieta weszła do salonu zobaczyła, że tył kolumny głośnikowej jest ściągnięty, a w środku pusta skrzynka. Kiedy byli już po rozwodzie, okazało się, że były mąż kupił działkę budowlaną, gdzie jako współwłaścicielkę w akcie notarialnym wpisał swoją nową partnerkę. Zrobił błąd, bo wizja ostrzegała, że wyrzuci go kiedyś z domu, a ten zostanie z niczym.
W tym samym czasie w biurze podatkowym zaczęły się poszukiwania nieuczciwego pracownika. Najpierw okazało się, że główna księgowa podbiera część pieniędzy. Karty jednak pokazywały, że nie tylko ona. Mówiłam o tym klientce, lecz uznała, że nie mam racji. Najbardziej w tym wszystkim przerażała mnie – jako ezoteryka – niepohamowana chęć zemsty mojej klientki na wszystkich ludziach, od których zaznała zła. Za każdym razem, gdy stawiałam jej karty, jednym z jej pierwszych pytań było, kiedy sprawiedliwość ich dosięgnie. Jej nienaturalna potrzeba zemsty przeszła w obsesję.
Poleciłam kobiecie, by udała się do terapeuty, bo tylko w takim rozwiązaniu widać było złagodzenie problemu. Terapeuta nie był jednak w stanie do niej dotrzeć. A ja… zaproponowałam jej przerwę w stawianiu kart, bo czułam się z tym niekomfortowo. Zadaniem wróżki jest szukać rozwiązań, a nie rzucać klątwami. Miałyśmy więc około trzymiesięczną przerwę.
Zadzwoniła, kiedy odkryła, że w jej biurze brakuje stu tysięcy złotych. Karty pokazały, że brakująca kwota jest wyższa, wynosi dwieście pięćdziesiąt tysięcy! Odpowiedzialna za to pracownica dostała zwolnienie dyscyplinarne, a sprawa została skierowana do prokuratury. Gdyby moja klientka posłuchała przepowiedni, stratę odkryłaby dużo wcześniej.
Jest jeszcze aspekt ezoteryczny tej sprawy. Gdyby nie potrzeba zemsty na wszystkich, którzy ją skrzywdzili, kosmos nie musiałby dawać jej takiej lekcji. Bo stare przysłowie mówi: „Nie życz drugiemu, co tobie niemiłe”. Trzeba odpuszczać, a nie żyć dla zemsty. Rozwód i zdrada to traumatyczne przeżycie, lecz zamiast patrzeć na to, że coś straciliśmy, spróbujmy raczej uznać, że coś zyskujemy. Bo coś się kończy, a coś zaczyna. Warto zastanowić się nad rolą traumy i wstrząsu w naszym życiu i próbować je przekuć na atuty. Pamiętajmy, że życie nie znosi próżni i po tym co złe i trudne, zawsze przychodzi dobro. Tylko dajmy sobie szansę i uwierzmy w to!
Karta anielska na ten tydzień to MEDYTACJA PRZYNIESIE ODPOWIEDŹ. Mówi ona, że próba uzyskania odpowiedzi na intelektualnej analizie nie przyniosła oczekiwanego skutku. Poszukajmy zatem odpowiedzi w sobie – przez medytacje, znaki i sny.
Napisała do mnie Paula, która pyta o możliwość spełnienia marzenia o dziecku. Karty mówią, że jest przed nią jeszcze trochę pracy w tym zakresie. Trzeba poszukać dobrego specjalisty, będzie to kobieta, blondynka w wieku ok. 40 lat. W tym roku ciąża raczej nie jest możliwa, lecz w przyszłym tak, bo pokazuje się karta córki, natomiast do 10 lat – jest karta syna. Dlatego radzę, aby teraz nie robić nic na siłę, lecz skupić się na szukaniu medycznej pomocy. Więcej – w dedykowanej odpowiedzi, którą otrzyma Pani za pośrednictwem redakcji.
Ogólne odpowiedzi na pytania Czytelników będą prezentowane w cotygodniowych artykułach Adeli Tuszakowskiej. Szczegółowe opisy dedykowane danej osobie będą wysyłane mailem po wydaniu tygodnika TEMI, pod koniec tygodnia.
_____________________________________________________________________
Coś Cię trapi i nie wiesz co zrobić?
Chcesz znać odpowiedź na nurtujące Cię pytanie?
Napisz do Wróżki, korzystając z poniższego formularza.
Opisz krótko swój problem i zadaj jedno pytanie. Podaj imię oraz datę urodzenia (dane będą znane jedynie do wiadomości Adeli Tuszakowskiej) i poczekaj na odpowiedź.
Adela Tuszakowska odpowie na 3 pytania tygodniowo w formie maila zwrotnego.