Pani Zofia i pan Roman, małżeństwo z Tarnowa, w ubiegłym roku wybrali się na wypoczynek do Włoch. Dzisiaj mówią, że prawdopodobnie nigdy już nie pojadą tam latem, ani do innego kraju, który leży na południu Europy. Twierdzą, że był to nieudany pobyt i źle wydane pieniądze, dlatego zamierzają już inaczej spędzać wakacje. Ale nie tylko oni. Z powodu zmian klimatycznych przemysł turystyczny stanął przed nowymi wyzwaniami, lecz nie wiadomo jeszcze, jak sobie z nimi poradzi.
– Rok temu chcieliśmy koniecznie zwiedzić Rzym i zatrzymać się tam na dłużej, to było w połowie lipca – opowiadają nasi rozmówcy. – Miasto topiło się od upału, temperatura w cieniu przez kolejne dni wynosiła 41 stopni. Podobnie zresztą było także w innych regionach tego kraju. Wiedzieliśmy, że będzie gorąco, ale żeby aż tak? Plan zwiedzania Rzymu wypełniliśmy tylko częściowo, wstawaliśmy wczesnym rankiem, żeby zdążyć cokolwiek obejrzeć nim zacznie się ukrop. Już po trzech-czterech godzinach mieliśmy dość. Sporą część dnia przebywaliśmy w hotelu, aż do późnego wieczora, gdyż obawialiśmy się o swoje zdrowie. Czy taki wyjazd ma sens? Wybieraliśmy się na wycieczkę, a trafiliśmy do szkoły przetrwania.
Zofia i Roman po powrocie do domu postanowili, że w przyszłości inaczej będą planować swoje wakacje.
– Mamy słabość do niektórych zakątków we Włoszech i Grecji, ale tam będziemy jeździć albo wiosną, albo jesienią. Dobrze, że w tym sezonie nie ulegliśmy złudzeniom i znów nie wybraliśmy się na południe Europy. Słyszał pan, co się tam dzieje? Z powodu upałów umierają na szlakach niektórzy słabszego zdrowia turyści, innych ewakuuje się z hoteli, gdyż zagrażają im pożary. Piekło, dosłownie! Być może wybierzemy się tam dopiero w połowie września. Nigdy już latem. Możemy jeździć w każdym terminie, bo jesteśmy emerytami, wolnymi ludźmi.
Tunezja była za gorąca…
– Niestety, nie każdy ma możliwość dowolnego wyboru terminu wakacji. Gros naszych klientów to osoby młode, z dziećmi w wieku szkolnym, więc nie mogą pozwolić sobie na wyjazd poza wakacjami – mówi Anna Kubala, właścicielka biura podróży „Światowit” w Tarnowie. – Rzeczywiście, z powodu zmian klimatycznych i okresowo narastających upałów, zwłaszcza na południu Europy, robi się problem. Dla wielu turystów w bardzo upalne dni pozostają tylko kąpiele morskie czy basen, organizacja wycieczek fakultatywnych natrafia na ograniczenia. A sporo lat wcześniej, gdy niektórym klientom proponowaliśmy pobyty wakacyjne na przykład w Tunezji, odpowiadali, że nie chcą tam znosić 30-stopniowych upałów…
Trzydzieści stopni… Kiedyś rzeczywiście wydawało się to dużo. W ostatnich latach w południowej Europie 40-stopniowe upały, które mogą się utrzymywać tygodniami, nie są niczym nadzwyczajnym. Ale czy tylko na południu? W środę, 10 lipca, we Wrocławiu było 38 stopni, w Tarnowie prawie 34.
Branża turystyczna musi w końcu jakoś zareagować na szybkie i gwałtowne zmiany klimatyczne, które powodują nieznośny, a dla niektórych gości nawet niebezpieczny ukrop w wielu popularnych dotychczas miejscach. Grecja, Włochy, Hiszpania – ulubione przez polskich urlopowiczów kraje – mogą w niedalekiej perspektywie tracić na turystycznym biznesie. Coraz częściej mówi się o zmianie kierunku z południowego na północny. Czyli na chłodniejszy.
Jeszcze tylko te ceny
Anna Kubala jest sceptyczna: – To prawda, mam już zapytania w tej sprawie, niektórzy klienci wypytują o atrakcje Skandynawii, ale barierą okazują się ciągle dość wysokie ceny. Nieprzypadkowo w tym sezonie bardzo popularna jest Turcja. Ceny robią swoje.
W tym roku jednak w Turcji też jest upalnie. W dniu, w którym przygotowujemy ten tekst, jest tam 33 stopnie Celsjusza, to dużo, ale w tym samym czasie w Polsce też jest równie gorąco.
– Turystyka na północy? Skandynawia? To jest innego rodzaju turystyka, inny rodzaj wypoczynku, który nie będzie wszystkim odpowiadał. Ma swoją specyfikę. Dość powiedzieć, że Skandynawowie do tej pory tłumnie wyjeżdżali ze swoich krajów na wakacje gdzie indziej, w poszukiwaniu lepszego klimatu i lepszej pogody – podkreśla Stanisław Franiak z biura turystycznego Barbara Travel w Tarnowie.
Dodaje on, że wyjątkowo gorące lata, obserwowane od dekady, ograniczają możliwości zwiedzania wybranych miejsc i obiektów, ale kłopot z tym mogą mieć nie tylko osoby starsze, lecz i małżeństwa, które mają małe dzieci.
Mapa upałów
– Ekstremalny upał może być dla dziecka jeszcze bardziej niebezpieczny w skutkach – przypomina Stanisław Franiak. – Na pewno branża będzie reagować na nową sytuację, już reaguje. Myśli się o wydłużeniu sezonu turystycznego, będzie on się zaczynał wcześniej, a kończył później. Coraz częściej zauważamy też, że niektórzy wyjeżdżają na wakacje w połowie czerwca, na tydzień przed oficjalnym ich rozpoczęciem w oświacie, zabierają ze sobą dzieci, gdyż w tym czasie w szkołach nie ma już efektywnej nauki. A jeśli myślimy o zmianie celu podróży, niekoniecznie musi być to Skandynawia. Już teraz polecamy naszym klientom Wyspy Kanaryjskie lub Maderę, gdzie występują bardziej umiarkowane amplitudy temperatur.
Katarzyna Turosieńska z Polskiej Izby Turystyki jest przekonana, że ludzie będą wykazywać coraz większe zainteresowanie wakacjami w krajach, których strefa skrajnych upałów jeszcze nie objęła.
– Branża turystyczna z Norwegii i Szwecji już zaprasza na „coolcation”, czyli „chłodne wakacje”. Jeśli w związku ze zmianami klimatycznymi ta branża dostrzeże swoją szansę, to zrobi wszystko, aby dogodzić swoim klientom, postara się nawet o ulubione przez nich piaszczyste plaże. Interes to interes. Zmiany są nieuniknione, na przykład dostrzegamy, że wielu Czechów czy Słowaków już nie wybiera Chorwacji, gdyż woda w Bałtyku ociepliła się na tyle, że można udać się na bliżej położone polskie Wybrzeże. W ogóle myślę, że na przemianach w klimacie zyska nasza krajowa turystyka. Wiele osób zamiast wybierać południe Europy, wybierze na wakacje Polskę. Co prawda u nas też upały bywają dokuczliwe, ale mimo wszystko jeszcze nie tak silne i łatwiej je przetrwać.
I pomyśleć, że jeszcze dwie dekady temu podczas sezonu tylko deszcze przeszkadzały turystom i wczasowiczom, a upalne dni traktowane były jak niewiele znaczące incydenty.
Dobrym pomysłem na ucieczkę przed upałem są wyjazdy na wakacje last minute Dominikana. Ten egzotyczny kraj wcale nie zaskoczy was morderczym upałem. Wręcz przeciwnie. Dzięki swojemy położeniu, przez cały rok jest tam przyjemnie. Klimat jest doskonały do wypoczynku zarówno latem jak i zimą.