Rozmaitości

Znaczną część problemów, z którymi przychodzą do mnie ludzie, stanowią kłopoty z dziećmi. Mam klientkę, która całkowicie nie radzi sobie z dwójką swoich pociech.

Dziś już nieco świątecznie, choć niekoniecznie w stylu „Happy Christmas”. Bo, jak pokazuje życie, święta to niestety nie zawsze czas miłości, dobra, życzeń i prezentów. Czasem istnieją stare zadry rodzinne, które ciągną się latami. I nikt nie chce wyciągnąć ręki do zgody.

Krzysztof Ossoliński ambicje miał wielkie. A ich najlepszym materialnym dowodem stał się zamek Krzyżtopór – największa siedemnastowieczna budowla pałacowa Europy. Dziś w Ujeździe, w województwie świętokrzyskim, około 100 kilometrów od Tarnowa, można oglądać jedynie...

Tarnowscy lekarze biją na alarm – skutki picia alkoholu i to niekoniecznie w ogromnych ilościach odczuwają coraz młodsi ludzie. Czy piwo zero będzie na dowód osobisty?

Jeśli coś Cię trapi i nie wiesz co zrobić? Chcesz znać odpowiedź na nurtujące Cię pytanie? Napisz do naszej Wróżki.

Moja klientka mieszka z byłym chłopakiem w jego mieszkaniu, bo jak twierdzi nie jest się w stanie sama utrzymać. „Poluje” natomiast i to dosłownie na jego przyjaciela. Stosuje różne czary – mary, aby ten człowiek się w niej zakochał, lecz na próżno. On nie jest dla niej, ale ona nie przyjmuje tego do wiadomości.

Przed nami Wszystkich Świętych – czas zadumy i refleksji. Dla niektórych – czas rozpaczy lub głębokiej żałoby. Są wśród nas tacy, którzy niedawno stracili bliskich – starszych, młodszych, a nawet całkiem małych. Najbardziej boli,...

Czy naprawdę kochamy, gdy zatracamy siebie dla drugiej osoby? Prawdziwe uczucie powinno nas uskrzydlać, a nie ograniczać.

Niedawno przyszła do mnie klientka, której nie widziałam od dłuższego czasu. Od razu zaczęła płakać, a kiedy trochę się uspokoiła, powiedziała, że podjęła trudną decyzję – postanowiła rozwieść się z mężem. Dlaczego?

Dzisiejszy tekst dotyka tematu przemijania oraz utraconych szans w relacjach międzyludzkich, podkreślając, jak często zaniedbujemy bliskich za życia, a dopiero po ich stracie żałujemy niewykorzystanych chwil.

Po lekturze tego tekstu niektórzy z Państwa mogą uznać tę opowieść za niewiarygodną. Mimo to, wydarzyła się naprawdę. Gdyby nie błyskawiczna reakcja pewnej rodziny, jej zakończenie mogłoby być tragiczne – sytuacja była naprawdę poważna.

Pół roku temu pewna kobieta przyszła do mnie po wróżbę, szukając rozwiązania w rodzinnych sporach o majątek po zmarłej matce. Wbrew nadziejom, karty nie przyniosły dobrych wieści – rodzinny biznes miał ulec ruinie. Teraz, gdy klęska żywiołowa zniszczyła dorobek życia, a brat oszukał rodzeństwo, los przypomina o bolesnych lekcjach, jakie przynosi niezgoda.

Dziś prezentujemy wzruszającą historię o szesnastolatku, który odwiedził mnie z prośbą o przepowiednię, mimo że zwykle nie przyjmuję nieletnich. Chłopiec dowiedział się, że jego mama jest moją klientką, i zgłosił się do mnie, ponieważ obawiał się o jej zdrowie. Co powiedziały karty?

Dotrzeć tam można pociągiem „Przemyślanin”, który pokonuje najdłuższą w Polsce trasę kolejową. Gdzie się wybieramy?

Wnuk mojej klientki został adoptowany przez jej syna i synową, kiedy był niemowlęciem. Radość z tego powodu była wielka. Niestety, gdy chłopczyk skończył szósty rok życia, zaczęły się problemy. Co pokazały karty?

Pewna mądra, silna i przesympatyczna kobieta wdała się w romans z kolegą. Nowy związek, który ją na początku zauroczył, nie wygląda już tak różowo. Czasem wikłamy się w relacje, które nas rozczarowują.

Dziś będzie o tolerancji. Do tego tematu skłoniły mnie obserwacje rzeczywistości, także tarnowskiej, w której nie zawsze jest miejsce na inność, odmienność, na coś, co się nie mieści w schematach. Niby jesteśmy katolickim krajem i powinniśmy przestrzegać przykazania „Kochaj bliźniego swego jak siebie samego”, ale to kochanie w praktyce nie zawsze nam wychodzi, a przykazanie wcale nie jest oczywiste. Gdyby było, hejt nie byłby wszechobecny. A jest. Wystarczy, że masz inne upodobania niż większość, inaczej się ubierasz, masz nietypowy zawód albo... jesteś wróżką.

Każdy to wie, że śmiech to zdrowie, ale ten utarty zwrot jest tak znany, że chyba zapomnieliśmy już całkiem, co to tak naprawdę oznacza. Przypomnijmy sobie, ile dobra daje nam regularny śmiech. Śmiech obniża poziom...

Od lat mam przyjaciółkę. Wyczuwamy swoje nastroje i na odległość wiemy, kiedy której coś dolega fizycznie lub psychicznie. Wiem, że w życiu nie ma zbiegów okoliczności, więc miałyśmy się spotkać. Dość często stawiam jej karty, bo jak każdy czasem nie wie, w którą stronę pójść. Ale zauważyłam, że moja przyjaciółka ukrywa swój sekret. Karty ewidentnie pokazują, że ma dar, ale taki, który bardzo ciąży i tak jest w jej przypadku.

Marco Polo, słynny wenecki kupiec z XIII wieku, odbył podróż do Chin przez Mongolię konno. Zagrażali mu bandyci, choroby i trudne warunki pogodowe. I choć minęło kilkaset lat, bezkresne stepy mongolskie to wciąż tereny dzikie. Mimo że nowoczesne technologie, takie jak GPS czy smartfony, ułatwiają podróżowanie, to pokonywanie tego terenu konno wciąż wymaga ogromnej wytrzymałości. Przekonuje się o tym pochodzący z Brzeska Daniel Małajowicz, który przy pomocy dwóch koni przemierza Mongolię. Wenecki podróżnik kierował się ciekawością, chęcią realizacji misji dyplomatycznej i zysku. A jakie są motywacje współczesnego podróżnika?