Chodzi o przydomowe oczyszczalnie, które pozwalają na skuteczne, proste i bezpieczne dla środowiska odprowadzanie ścieków wytworzonych w gospodarstwie domowym do gruntu lub wód powierzchniowych. Urządzenia te nie są już w Polsce nowością, ale skala inwestycji, która teraz dotyczy gminy Ciężkowice, jest unikatowa nie tylko w województwie małopolskim.
– W gminie Pleśna już działają takie oczyszczalnie, ale jeszcze większa ich liczba znajduje się choćby w Wiśle – mówi Zbigniew Jurkiewicz, burmistrz Ciężkowic. – Byliśmy tam z delegacją, oglądając między innymi urządzenie na prywatnej posesji Adama Małysza. Ono pracuje w technologii szwedzkiej, którą byliśmy zainteresowani. Przy podejmowaniu decyzji o budowie oczyszczalni nie działaliśmy w ciemno, chcieliśmy mieć jak najwięcej informacji na temat jej skuteczności i niezawodności.
Kilka dni temu w Urzędzie Gminy w Ciężkowicach nastąpiło protokolarne przekazanie terenów pod budowę szwedzkich oczyszczalni. Do programu przystąpiło 257 mieszkańców Ciężkowic, Bogoniowic, Bruśnika, Falkowej, Jastrzębi, Kąśnej Dolnej, Kąśnej Górnej, Kipsznej, Ostrószy, Pławnej, Siekierczyny, Turska i Zborowic. Każdy z mieszkańców dopłaci 3 tys. zł; całość inwestycji warta jest ponad 4 mln, a Europejski Fundusz Rolny dokłada 75 proc. kosztów.
– Jesteśmy gminą turystyczną, dysponujemy siecią gospodarstw agroturystycznych i na pewno ta ekologiczna inwestycja pozytywnie wpłynie na nasz wizerunek – podkreśla burmistrz. – Chcemy też wypełnić wszystkie dyrektywy Unii dotyczące ochrony środowiska, do czego zobowiązał się nasz kraj. Planowana liczba oczyszczalni pozwoli uporządkować gospodarkę wodno-ściekową w gminie, wpłynąć na czystość wód i gleb.
Burmistrz dodaje, że specyfika terenu podgórskiego, na którym położona jest gmina Ciężkowice, wpływa na znaczne podrożenie kosztów budowy i eksploatacji tradycyjnej sieciowej kanalizacji, dlatego przydomowe oczyszczalnie są tańszym rozwiązaniem. W Szwecji, z której Ciężkowice czerpią pod tym względem wzór, z powodzeniem są stosowane od kilkunastu lat.
