W tuchowskiej hali MOSiR zorganizowano specjalne powitanie dla pochodzącego z Tuchowa, Mateusza Poręby, który wraz z reprezentacją Polski w siatkówce, wywalczył srebrny medal na Mistrzostwach Świata.
Podczas spotkania, na którym pojawiło się setki mieszkańców gminy Tuchów w różnym wieku, mierzący ponad dwa metry siatkarz na specjalnie usytuowanej scenie podzielił się swoimi wrażeniami z zakończonych mistrzostw, a także podziękował za doping. Następnie przez blisko dwie godziny rozdawał autografy, a także pozował ze swoimi fanami do zdjęć.
Obecna na spotkaniu burmistrz Tuchowa, Magdalena Marszałek nie ukrywała, że jest ogromnie wdzięczna za to, że reprezentant Polski w wielu wywiadach wspomina o swojej „małej ojczyźnie”. – Oprócz osiągnięć sportowych, Mateusza cenimy również za to, że zawsze pamięta o Tuchowie. Zawsze godnie reprezentuje nasze miasto i często wspomina o nim w wywiadach. Wiele razy zwracał się do mieszkańców naszej gminy podczas swoich występów sportowych na polskich i międzynarodowych arenach. Jest dla młodego pokolenia wzorem do naśladowania, a sądząc po reakcjach zgromadzonej w hali MOSiR publiczności, także idolem i gwiazdą – mówi burmistrz Tuchowa, Magdalena Marszałek.
Mateusz Poręba nie ukrywał z kolei, że jest zaskoczony powitaniem, jakie zaserwowali mu mieszkańcy Tuchowa. – To dla mnie ogromne zaskoczenie. Nie spodziewałem się, że tak dużo osób pojawi się tutaj, aby mnie przywitać. Cieszę się, że swoimi wynikami daję szczęście nie tylko sobie, ale tym wszystkim osobom, które dziś pojawiły się w hali MOSiR. Ogólnie bardzo rzadko pojawiam się w Tuchowie. Teraz mam nieco więcej czasu, ponieważ otrzymaliśmy kilka dni wolnego po Mistrzostwach Świata. Między zgrupowaniami kadry przyjeżdżałem do domu, aby spotkać się z moim tatą i spędzić z nim kilka chwil. Niebawem jednak wyjeżdżam do Olsztyna i szansa na kolejne spotkanie będzie dopiero za 4 miesiące. To wystarczająco długi czas, aby za sobą zatęsknić… – mówił podczas wydarzenia siatkarz i dodał – Myślę, że ten srebrny medal Mistrzostw Świata nie jest wcale gorszy od złota. Na pewno bardziej mobilizuje mnie on teraz do cięższej pracy, aby kiedyś to złoto wywalczyć. To kolejny krok i mobilizacja do zdobywania jeszcze większych celów. Być może po to upragnione złoto uda się sięgnąć już na Igrzyskach Olimpijskich? Bardzo bym tego chciał…