Oczyszczalnia miejska za 100 milionów?

0
Brzesko oczyszczalnia
Gmina Brzesko chce kupić od browaru Carlsberg oczyszczalnię ścieków, z której usług korzysta. Przedstawiciele firmy postawili cenę zaporową: 100 milionów zł
REKLAMA

Przewodniczącemu nie podoba się, jak mówi, dyktat cenowy stosowany przez zakład, który jest właścicielem oczyszczalni. Zdaniem większości radnych żaden z tych planów nie jest możliwy do realizacji, głównie z powodu finansów, a dyrekcja zakładu zdradza kulisy negocjacji cen za oczyszczanie ścieków.
– Gdybym dostał od gminy propozycję, że ta za oczyszczalnię zapłaci 100 milionów, to pewnie bym się nie wahał – mówi dyrektor brzeskiego browaru, Michał Napieracz. Przekaz jest jasny, oczyszczalnia nie jest na sprzedaż. Co prawda dyrektor dodaje, że gotów jest do rozmów na temat ewentualnego nabycia przez gminę udziałów, ale wydaje się, że i to rozwiązanie jest raczej mało prawdopodobne. Piwny potentat w żadnym stopniu nie mógłby się uzależniać od miasta, dlatego od lat inwestuje w oczyszczalnię – tylko w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy zakład wyłożył 11 milionów złotych.
Nie zadowala to jednak wszystkich radnych, Adam Smołucha twierdzi, że od kilkunastu lat stan rzeki się nie zmienił i dzieje się tak za sprawą oczyszczalni.
– Prawda jest taka, że browar potrzebuje miejskich ścieków po to, aby sprawnie mogła zadziałać stosowana technologia ich oczyszczania – twierdzi radny.
– Bardzo zależy nam na jakości wody w otoczeniu browaru – wyjaśnia rzecznik prasowy Carlsberg Polska, Beata Ptaszyńska-Jedynak. – Pierwszą dużą modernizację oczyszczalni przeprowadziliśmy w 2005 roku, na co wydaliśmy blisko 10 milionów złotych. Parametry oczyszczanych ścieków znacznie się poprawiły, co podkreślały niezależne badania, a także wędkarze, którzy na bieżąco monitorują Uszwicę. Dyrektor Napieracz dodaje, że kolejne inwestycje wymusiła zmiana przepisów dotyczących ochrony środowiska. – W ubiegłym roku rozpoczęliśmy modernizację oczyszczalni, jej celem jest dopasowanie jej do wyśrubowanych norm między innymi poprzez zhermetyzowanie niektórych obiektów czy unowocześnienie niektórych stosowanych tam technologii – mówi.
Zdaniem niektórych brzeskich radnych miasto powinno uniezależnić się od cenowego dyktatu i wybudować własną oczyszczalnię. Jest to jednak mało możliwe i to przynajmniej z dwóch powodów: po pierwsze, gmina nie ma takich pieniędzy – około 20 milionów złotych – ani odpowiedniego terenu, po drugie zaś, oczyszczanie ścieków w tak małym zakładzie spowodowałoby, że mieszkańcy płaciliby znacznie wyższe rachunki.
Dyrektor Napieracz wyjaśnia, że ceny proponowane gminie wynikają z rachunku ekonomicznego, są wynikiem długotrwałych negocjacji i jego zdaniem nie są dla mieszkańców krzywdzące.
– Dyskusje na ten temat trwają długo i nie jest to czcza gadanina, z reguły obniżamy pierwotnie proponowane stawki i robimy to po to, aby gminie pomóc. Większość kosztów utrzymania oczyszczalni ponosi browar. Nie ukrywam, że mamy korzyści z oczyszczania miejskich ścieków, ale i samorząd nie może narzekać. Są oczyszczalnie, na przykład w Tarnowie, które mają niższe od naszych stawki, ale mają one kilkakrotnie większe moce przerobowe – wyjaśnia.

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
NAJNOWSZE
NAJSTARSZE NAJWYŻEJ OCENIANE
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze