Gdy zaczyna się „wypadkowa pogoda”…

0
mgla na drodze
mgla-na-drodze
REKLAMA

Gdy mgła na drodze ogranicza widoczność, utrudniając kierowcom jazdę, istnieje bardzo duże zagrożenie wystąpienia wypadku. Wielu kierowców w takich sytuacjach niewystarczająco szybko dostosowuje się do panujących warunków na drodze. Szczególna ostrożność wskazana jest w terenach leśnych, w pobliżu morza lub jezior oraz w dolinach rzek.
– Mgła występuje zawsze wtedy, gdy wilgotne powietrze ulega schłodzeniu i para wodna w formie gazu kondensuje się w powietrzu, tworząc drobne kropelki – wyjaśnia Thomas Gut, analityk ds. wypadków w firmie Dekra. – Jeśli więc wystąpi mgła, opad śniegu lub deszczu, które w znacznym stopniu ograniczają widoczność, najważniejsza zasada brzmi: Noga z gazu. Zwiększ odstęp!
Ponadto kierowcy pojazdów powinni włączyć światła mijania oraz reflektory przeciwmgielne. Włączone wycieraczki usuwają kropelki wody osiadające bez przerwy na szybie czołowej pojazdu. Tylne światło przeciwmgielne jest przewidziane do stosowania w sytuacjach, gdy mgła jest naprawdę gęsta. Wolno je włączać tylko wtedy, gdy widoczność kierowcy nie przekracza 50 metrów. Jest to dokładnie odległość leżąca pomiędzy sąsiadującymi ze sobą słupkami.
Z jaką największa prędkością można jechać, aby bezpiecznie przedostać się przez mgłę? To pytanie zadaje sobie wielu kierowców. Eksperci radzą: konieczna jest jazda dostosowana do widoczności. Oznacza to, że kierowca powinien móc zatrzymać pojazd w obrębie strefy widoczności. Nie można opierać się na tym, że jezdnia leżąca przed pojazdem będzie wolna. – Odstęp od jadącego z przodu pojazdu winien wynosić mniej więcej tyle metrów, ile km/h wskazuje prędkościomierz. Przy 50 metrach widoczności oznacza to: 50 metrów odstępu i jazda z nie większą prędkością niż 50 km/h. Kierowcy pojazdów mogą orientować się najlepiej po słupkach umiejscowionych na skraju jezdni – dodaje Thomas Gut.
Jednym z największych grzechów podczas jazdy we mgle jest ślepe „przyczepianie się” do pojazdu jadącego z przodu, którego kierowca najczęściej ma tak samo złą widoczność, jak my sami. – Ten, kto ślepo ufa pojazdowi jadącemu przed nim, wpada w pułapkę zbyt małego odstępu i stwarza zagrożenie – ostrzega ekspert. W przypadku, gdy jeden z poprzedzających pojazdów gwałtownie zahamuje wypadek jest najczęściej nieunikniony. Rzeczoznawca ma jeszcze jedną dobrą radę na mgliste dni: jeżeli na drodze istnieje prawdopodobieństwo wystąpienia mgieł, należy wyjechać wcześniej i zarezerwować na podróż więcej czasu, ponieważ gdy do ograniczonej widoczności dochodzi jeszcze stres spowodowany brakiem czasu, wtedy za kółkiem staje się ekstremalnie niebezpiecznie.
Najczęstsza przyczyna wypadków to również wymuszanie pierwszeństwa przejazdu. Wiele nowoczesnych samochodów osobowych jest wyposażonych obecnie w funkcję krótkiego sygnalizowania manewru kierunkowskazem. Wystarczy krótkie dotknięcie dźwigni kierunkowskazu w wybranym kierunku i kierunkowskazy trzykrotnie krótko zaświecą. Takie sygnalizowanie manewru kierunkowskazem nie jest wystarczające. Na przykład podczas skrętu na skrzyżowaniu lub podczas opuszczania skrzyżowania ten, kto chce dokonać skrętu, winien zgodnie z przepisami kodeksu drogowego „odpowiednio wcześnie i wyraźnie” zasygnalizować swój zamiar i wykorzystać przy tym kierunkowskaz.

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
NAJNOWSZE
NAJSTARSZE NAJWYŻEJ OCENIANE
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze