Przeboje wakacji sprzed lat

0
fonograf-przeboje wakacji-0Jadą wozy kolorowe 1
REKLAMA

Kalendarzowe lato na półmetku. Z tej okazji proponuję powrót do czasów, gdy prym wiodły u nas ośrodki wypoczynkowe Funduszu Wczasów Pracowniczych, a w nich, a także na plażach i kąpieliskach z modnych wtedy radioodbiorników brzmiały polskie i światowe przeboje. Dziś o tych pierwszych.

W odległych latach 60. byłem dzieckiem, wobec czego pamiętam tylko niektóre piosenki i to wyłącznie te z drugiej części dekady.

W połowie owej dekady na polskich estradach królowała Kasia Sobczyk. O mnie się nie martw, o mnie się nie martw, ja sobie radę dam. Jesteś to jesteś, a jak cię nie ma, to też nie wielki kram – śpiewała podczas II Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w 1964 roku w Opolu. Tym przebojem wykonanym z Czerwono Czarnymi zdobyła Nagrodę Główną, a wówczas sukces w Opolu gwarantował piosence popularność przez całe lato.

REKLAMA (2)

W roku następnym panna Kasia dorzuciła do swojej kolekcji kolejną Nagrodę Główną. Otrzymała ją za piosenkę Nie wiem czy warto i, niejako umacniając swoją pozycję, zaśpiewała następny hit – To nie grzech, który stał się Radiową Piosenką sierpnia. Można w nim było usłyszeć: Osiemnaście mieć lat to nie grzech. Umieć głośno się śmiać to nie grzech. Poza tym z przeboju wynikało, że można nie mieć forsy, można nie mieć fiata, ale za to być młodym i gwiazdom mówić na ty. Zrozumiałem to przesłanie w następnej dekadzie i do dziś zachowałem wspomnienie tamtych nastoletnich doznań.

W 1966 roku Nagrodę Główną w Opolu wyśpiewała Marta Martelińska piosenką Nie bądź taki szybki Bill, która stała się superprzebojem, spopularyzowanym także przez TVP. W tym też roku Radiową Piosenką sierpnia został sentymentalny utwór Kochać w wykonaniu Piotra Szczepanika, a w 1967 radiowym przebojem czerwca stała się piosenka Jesteś tu, również przez Szczepanika zaśpiewana.

W 1968 szlagierem lata był Spacer dziką plażą w wykonaniu Stana Borysa. Jak można zauważyć, już sam tytuł plasował ten hit wśród wakacyjnych kawałków.

Rok 1968 obfitował nie tylko w istotne wydarzenia polityczne, lecz również w szlagiery. Latem tamtego roku nuciło się sporo piosenek. Były wśród nich nagrodzone w Opolu: Takie ładne oczy Czerwonych Gitar, Po ten kwiat czerwony grupy No To Co, czy Przyjedź mamo na przysięgę Trubadurów. Zresztą był to szlagierowy rok dla tej ostatniej grupy. W ogłoszonej w lipcu w tygodniku Panorama Ogólnoklubowej Liście Przebojów Trubadurzy ulokowali na czele dwie piosenki: Byłaś tu oraz Znamy się tylko z widzenia. Na pozycji piątej tegoż zestawienia wylądował kawałek No To Co Te opolskie dziouchy, który śpiewały dzieciaki w piaskownicach. Nawiasem mówiąc, rok później na Festiwalu Piosenki w Sopocie grupa dowodzona przez Piotra Janczerskiego wykonała tę piosenkę w pięciu językach.

Tu coś a propos festiwali. Właśnie latem Polska „zakwitała” festiwalami, zaczynało się od Opola, potem w lipcu odbywał się Festiwal Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu (pierwszy odbył się w Połczynie), a w sierpniu był Sopot. Mowa rzecz jasna o tych najbardziej popularnych, które gromadziły przed telewizorami miliony widzów. Kołobrzeski festiwal miał, jak zresztą wszystko, co było wówczas oficjalne, ważny kontekst polityczny, z żołnierzem pilnującym socjalizmu w roli głównej.

REKLAMA (3)

Latem 1969 roku właśnie w Kołobrzegu wspomniana grupa No To Co wylansowała szlagier Gdy chciałem być żołnierzem. Piotr Janczerski śpiewał w nim: Gdy byłem chłopcem, chciałem być żołnierzem i miałem szablę i z gazety hełm i kilka ołowianych żołnierzyków, co przelewali w moich bitwach krew. Tekst tej piosenki znał każdy polski smarkacz.

U schyłku lat sześćdziesiątych do grona letnich przebojów dołączyły: Radiowa Piosenka czerwca roku 1969 – Napisz proszę w wykonaniu Haliny Frąckowiak i grupy ABC, a potem kolejne: Biały krzyż Czerwonych Gitar, Medytacje wiejskiego listonosza Skaldów, Kwiat jeden nocy Alibabek oraz Mówiły mu Maryli Rodowicz. Zresztą megahit Maryli Jadą wozy kolorowe (taborami, jadą wozy kolorowe wieczorami) latem 1970 roku śpiewała cała Polska, a był on jednocześnie radiowym przebojem lipca.

Jako ciekawostkę wypada wspomnieć istotny fakt, który miał miejsce właśnie w lipcu na początku kolejnej dekady. W sopockim Grand Hotelu ruszyła założona przez Franciszka Walickiego „Musicorama 70” – pierwsza w Polsce dyskoteka.

Dyskoteki, powstające od tego momentu jak grzyby po deszczu, stały się ważnymi miejscami, dzięki którym piosenki (zwłaszcza zachodnie) zaczęły szerzej docierać do młodzieży. Trzeba przyznać, że dyskoteka była wówczas miejscem specjalnym, a dyskdżokej, bo tak się wówczas określało prowadzącego, był osobą ważną, bo kształtującą muzyczne gusta.

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
NAJNOWSZE
NAJSTARSZE NAJWYŻEJ OCENIANE
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze