W minionym tygodniu minęło 50 lat od wydania Physical Graffiti, szóstego albumu w dyskografii Led Zeppelin. W historii rocka to wydawnictwo ważne i poważane, w kategorii podwójnych rockowych krążków jedno z najwybitniejszych.
To miał być pierwszy winyl w historii nowopowstałej wytwórni Swan Song, założonej przez muzyków Led Zeppelin i ich menedżera, Petera Granta. Z powodu prac nad okładką wydanie opóźniło się na tyle, że wcześniej ukazał się debiutancki krążek supergrupy Bad Company, a po nim płyta Silk Torpedo zespołu The Pretty Things.
Słów zatem kilka o ciekawie wykombinowanym opakowaniu winylowego Physical Graffiti.
Okładka główna przedstawiała mieszczące się przy St. Mark’s Place w Nowym Jorku dwie bliźniacze kamienice z wyciętymi otworami w miejscach okien. Aby jednak dostosować obiekty do kwadratu okładki, usunięto z nich czwartą kondygnację, a przy tym wprowadzono jeszcze kilka mniejszych korekt. Wewnątrz okładki były dwie koperty na płyty i w zależności od tego, którą z nich umieszczało się z przodu otrzymywało się inne wypełnienie okien. Pojawiały się w nich postaci muzyków zespołu, sylwetka Petera Granta, a także m.in. kosmonauta Neil Armstrong, aktorka Elizabeth Taylor, królowa Elżbieta i, co istotne dla nas, Dama z gronostajem Leonarda da Vinci, znajdująca się w Muzeum Czartoryskich. Do całości dołączono jeszcze wkładkę przedstawiającą albo okna z zasłonami, albo z literami układającymi się w tytuł płyty. Całość robiła spore wrażenie, choć na pewno nie większe niż zawartość muzyczna obu krążków.
Zanim 24 lutego 1975 roku wydawnictwo ukazało się, wokalista Robert Plant obwieścił światu: Większość tego albumu to powrót do czegoś, jak myślą ludzie, zarzuconego przez nas. Do zwykłego rock and rolla. Po latach na łamach pisma Rolling Stone stwierdził, że to jego ulubiona płyta w dorobku grupy, a w 2015 roku, przy okazji reedycji, wyraził się następująco: Myśleliśmy o nagraniu płyty, po której wszystkim opadłyby szczęki.
Na Physical Graffiti znalazło się piętnaście utworów pochodzących z różnych lat, w tym również z wcześniejszych sesji nagraniowych. Prace nad całością rozpoczęły się w listopadzie 1973 roku przy użyciu mobilnego studia nagraniowego Ronni’ego Lane’a – basisty zespołu The Faces. Wskutek choroby Johna Paula Jonesa działania wznowiono w lutym 1974 roku.
Jednym z głównych utworów, nad którymi pracowano w tamtych dniach, stał się Kashmir. Z czasem okazało się, że to jedna z najważniejszych kompozycji w całym dorobku grupy. Opowiadający o podróżach tekst Roberta Planta (Ojcze czterech wiatrów, zadmij w moje żagle…) przy orientalizującym gitarowym brzmieniu Jimmy’ego Page’a i bębnach Johna Bonhama, wraz z syntezatorową orkiestrą Jonesa stworzono utwór ponadczasowy. Po Stairway To Hevaen i Wholle Lotta Love narodził się kolejny flagowy numer grupy.
Kashmir grany był na każdym koncercie Led Zeppelin, począwszy od jego ukazania się aż po ostatni występ w 1980 roku. Jako tło został wykorzystany w konkursie jazdy figurowej na lodzie podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich w roku 2006, a cztery lata wcześniej w reklamie Pucharu Świata.
Physical Graffiti otwierała kompozycja Custard Pie. Tnąca ostro gitara z jęczącą harmonijką były znakomitym wprowadzeniem do całości. Utrzymany w podobnym klimacie utwór Trampeld Under Foot był jeszcze bardziej soczysty i do dziś uchodzi za jeden z najlepszych w historii rocka.
W pełnym napięcia The Rover Plant, nawiązując do ideałów flower power, zawarł prośbę o jedność i przyjaźń. Był to też pewien przedsmak jednej z najdłuższych kompozycji (w całym dorobku grupy) In My Time Of Dying, nawiązującej do starego songu spirituals.
Wśród pozostałych utworów siedem pochodziło z wcześniejszych sesji nagraniowych. Houses Of The Holy miał być tytułowym piątej płyty, a rozpasany gitarowo Bron-Yr-Aur oraz łagodniejszy Down By The Seaside pochodziły z roku 1970. Z kolei Night Flight oraz żartobliwy jam Boogie With Stu zarejestrowane zostały podczas prac nad czwartym krążkiem grupy. Część utworów miała charakter osobisty. Ten Years Gone wyrażał żal Roberta za pierwszą dziewczyną, a Sick Again i The Wanton Song mówiły o wianuszku groupies, który otaczał zespół w czasie amerykańskich koncertów.
Magazyn Melody Maker uznał album Physical Graffiti za genialny i określi go jako doskonale podaną mieszankę stylów i wpływów, które nie tylko cechowały dotąd kolejne etapy działalności Led Zeppelin, ale w dużym stopniu cały rock.
Status Platynowej Płyty w Stanach Zjednoczonych, wynikający ze sprzedaży przekraczającej milion egzemplarzy, Physical Graffiti uzyskał jeszcze na etapie zamówień. To był ówczesny rekord.