Love Like A Man

0
REKLAMA

17 kwietnia mija 55 lat od wydania Cricklewood Green – czwartej płyty zespołu Ten Years After, zawierającej utwór Love Like A Man, należący do najsłynniejszych nie tylko w historii bandu, ale i całego rocka.
Album Cricklewood Green został nagrany w 1969 roku w londyńskim Olympic Studio. Muzykom Ten Years After udało się zachować charakterystyczne brzmienie, dzięki któremu byli rozpoznawalni i, mimo że poruszali się w obszarze kilku różnych gatunków muzycznych, krążkowi nie można było zarzucić braku spójności. Przeważającym elementem w wydanym materiale pozostawał oczywiście blues, ale nie pełnił już tak dominującej roli jak wcześniej.

fonograf - Ten Years AfterWielu krytyków uważa Cricklewood Green za największe osiągnięcie Alvina Lee, lidera, gitarzysty, głównego kompozytora, a zarazem producenta Ten Years After. Na angielskiej liście bestsellerów krążek został odnotowany na pozycji 4, w Stanach Zjednoczonych dotarł do miejsca 14.
Od strony komercyjnej trzeba stwierdzić, że kiedy płyta się ukazała, trwała świetna passa Ten Years After. Zespół miał za sobą spektakularny występ na festiwalu w Woodstock, a zarejestrowane wtedy porywające wykonacie utworu I’m Going Home stawało się legendą.
Po latach Alvin Lee rzecz tak ujmował: To niezły album. Uważa się go za moje największe osiągnięcie, ponieważ był to chyba najpopularniejszy album Ten Years After, a poza tym ukazał się w takim momencie, że może być uważany za rodzaj podsumowania lat 60. Moim zdaniem kompozycje, które zawiera, nie są wcale lepsze niż utwory na wcześniejszych lub późniejszych płytach. Ale zgodzę się, że to niezły album.

Album Cricklewood Green rzeczywiście mógł uchodzić za swoiste resume trendów muzycznych minionej dekady. Natomiast utwór Love Like A Man, jak czas pokazał, stał się największym przebojem Ten Years After. Nie byliśmy zespołem, który zabiegałby o przeboje – mówił lider zespołu. Nie byliśmy zespołem singlowym, a albumowym. Ba, nawet nie wiedzieliśmy, że wytwórnia zdecydowała się wydać „Love Like A Man” na singlu. Ale to był przebój – piąta pozycja na listach. I pewnie dlatego wiele osób go pamięta.
Tu mały osobisty wtręt. Z utworem Kochaj jak mężczyzna zetknąłem się po raz pierwszy latem 1974 roku. Pamiętam, że późnym wieczorem cichutko podsłuchiwałem radiowej Trójki. Kiedy zabrzmiało solo Alvina Lee… odpłynąłem. Od tamtej pory minęło ponad pół wieku, wciąż jednak, gdy słyszę Love Like A Man, tamto niezwykłe doznanie do mnie wraca. Po wielu latach, w sierpniu 2011 roku, podczas koncertu Alvina Lee na Festiwalu Legend Rocka, mogłem usłyszeć utwór na żywo. To było również cenne doznanie.

REKLAMA (2)

Singel z Love Like A Man znalazł się na brytyjskiej liście bestsellerów w czerwcu 1970 roku, do pierwszej dziesiątki awansował dwa miesiące później, a w zestawieniu pozostawał do października. Na stronie A krążka umieszczono kadłubową, bo skróconą do trzech minut wersję studyjną, na szczęście na drugiej stronie zmieszczono blisko ośmiominutową wersję koncertową, zrejestrowaną w końcu lutego 1970 w nowojorskiej Fillmore East. Stronę A singla należało odtwarzać z prędkością 45 obrotów na minutę, natomiast stronę B z prędkością 33⅓.

REKLAMA (3)

W połowie lat 90-tych Alvin Lee zapytany przez Wiesława Weissa o to jak narodził się pomysł Love Like A Man, odpowiedział: To był utwór o wolnej miłości. Temat znamienny dla lat sześćdziesiątych. W tekście opisałem pewne swoje przeżycie, kiedy próbowałem wyjaśnić dziewczynie, że skoro już decyduje się zamieszkać ze mną, może sobie pozwolić na wszystko, na co ma ochotę, że w seksie nie ma żadnych barier. Do tego dodałem bluesowy riff, dobry riff. Często gitarzyści mówią mi, że od tego właśnie riffu zaczynali naukę gry na instrumencie. Bardzo łatwo to zagrać. Ale to jest riff, który robi wrażenie. Tak wiele osób wzięło gitarę do ręki z powodu „Love Like A Man”. Uznali, że skoro to takie proste, warto spróbować. Gdy dziś przychodzą do mnie i mówią mi o tym, pytam, czy mam się czuć winny.

Na Cricklewood Green znalazły się energetyczne kawałki, jak Sugar the Road oraz Working on the Road, w których są i ostre partie gitary Alvina Lee, i nośny organowy sound Chicka Churchilla, i sprawna gra sekcji Leo Lyons – Ric Lee. Na płycie zamieszczono też kompozycję bardziej złożoną, z elementami stonesowskiego rocka – 50.000 Miles Beneath My Brain, a ponadto: spokojną, nastrojową piosenkę – Circles, bluesowo-barowy utwór Year 3.000 Blues, ozdobiony jazzowymi aranżacjami Me And My Baby oraz ciężki, psychodeliczny, pełen efektów dźwiękowych As The Sun Still Burns Away. To był naprawdę bardzo dobry zestaw, jednak perłą w tym zestawie stała się kompozycja Love Like A Man.

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
NAJNOWSZE
NAJSTARSZE NAJWYŻEJ OCENIANE
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze