Legendarny amerykański band

0
Fonograf - Creedence Clearwater Revival
REKLAMA

Fonograf - Creedence Clearwater RevivalW minionym tygodniu upłynęło pół wieku od wydania albumu Mardi Gras – ostatniego w dyskografii Creedence Clearwater Revival. Wkrótce potem lider, John Fogerty, rozwiązał ten wciąż szalenie popularny wówczas zespół.
Creedence Clearwater Revival był i nadal pozostaje jednym z najsłynniejszych zespołów w historii amerykańskiego rocka. Według magazynu Rolling Stone w latach 1969-1971 był najlepszym zespołem po tamtej stronie Atlantyku. Był też uważany za topowy zespół w Anglii, Kanadzie, Niemczech, Francji, Szwajcarii, Norwegii i Izraelu. Uzyskał miano najlepszej grupy zagranicznej we Włoszech, a także tytuł najlepszego bandu w świecie przyznany przez brytyjskie pismo New Musical Express.
Płytę Mardi Gras muzycy rejestrowali już jako trio. Wcześniej, podczas nagrywania płyty Pendulum, z zespołem rozstał się Tom Fogerty, starszy brat Johna – jednego z najlepszych kompozytorów w historii „jankeskiego” rocka.

Mardi Gras nie była już tak świetna jak poprzednie krążki. John Fogerty zaśpiewał na niej cztery piosenki (w tym standard Hello Mary Lou), trzy z nich skomponował. Po trzy numery napisali i zaśpiewali: basista Stu Cook i perkusista Doug Cliford. Nigdy wcześniej Fogerty nie oddał kolegom tyle miejsca. Wcześniej był zawsze niekwestionowanym numerem jeden: głównym wokalistą, gitarzystą, wiodącym kompozytorem, aranżerem i producentem. Może właśnie dlatego płyta dotarła „zaledwie” do 12 miejsca amerykańskiej listy bestsellerów. Było to najsłabsze osiągnięcie od czasów debiutu, nie mówiąc już o tak znaczących krążkach jak Cosmo’s Factory i Pendulum, które przewodziły zestawieniom płytowym nie tylko w Ameryce, ale też w Europie i Australii.

REKLAMA (3)

Abstrahując jednak od fonograficznego łabędziego śpiewu Creedenców, wypadałoby zapytać dlaczego muzyka zespołu Johna Fogerty’ego była tak ekscytująca, i to nie tylko dla ówczesnych nastolatków? Niewątpliwe było to zasługą charakterystycznego brzmienia, młodzieńczej świeżości i rockandrollowej energii. Takiej energii, z jaką muzyka eksplodowała w latach debiutu Elvisa Presleya, Chucka Berry’ego i innych rockandrollowych pionierów. Lider CCR śpiewał z pasją zarówno o wielkich problemach, jak i o zwykłych codziennych troskach.
Osobiście jako smarkacz polubiłem piosenki Fogerty’ego. Polubiłem za rockandrollowy drive, za świetne melodie, za charakterystyczne gitarowe brzmienie i – oczywiście – za rozpoznawalny, warczący głos lidera. Jako gitarzysta Fogerty nigdy nie starał się być wymiataczem, jego „wiosło” nigdy nie było instrumentem eksplodującym karkołomnymi solówkami. Szlachetny sposób artykulacji oraz czyste i klarowne brzmienie stały się znakami rozpoznawczymi, a zarazem niewątpliwymi walorami gitarowego rzemiosła.
Według Wiesława Weissa archaiczne brzmienie kwartetu zachwycało świeżością w czasie, gdy w muzyce dominowały rockowe eksperymenty. Garth Cartwright na łamach książki 1001 albumów muzycznych. Historia muzyki rozrywkowej napisał: Creedence pochodzili z regionu San Francisco, ale porzucili narkotyczne, psychodeliczne improwizacje spopularyzowane przez wiele zespołów z Haight-Ashbury. Dlatego zarówno krytycy, jak i słuchacze okrzyknęli ich zbawcami amerykańskiego rock and rolla.

REKLAMA (2)

Czas na słów kilka o samej grupie. Pierwszym zespołem braci Fogerty była formacja Tom Fogerty and The Blue Velvets. Z niej to zrodził się zespół The Golliwogs – prototyp CCR. Kwartet, już jako Creedence Clearwater Revival, zwrócił uwagę w 1968 roku porywającymi wersjami rockandrollowych i rhythmandbluesowych standardów. Wtedy też ukazał się debiutancki krążek, zatytułowany po prostu – Creedence Clearwater Revival. Wpływy ze sprzedaży szybko przekroczyły milion dolarów, a sama płyta stała się pierwszym dużym złotym krążkiem w karierze zespołu. Kolejna – Bayou Country – zawierała Proud Mary, pierwszy wielki hicior. Na trzeciej – Green River – Creedence zdefiniowali swoją muzyczną wizję oraz wyraziste brzmienie. Z perspektywy czasu można stwierdzić, że w kolejnych latach, zwłaszcza na płycie Cosmo’s Factory zespół wzbił się na jeszcze wyższy poziom, ale to Green River była pierwszą demonstracją czystego i odważnego brzmienia. Tuż po wydaniu album ten uplasował się na szczycie zestawienia bestsellerów wg tygodnika Billboard. Natomiast świetny Cosmo’s Factory był świadectwem dominacji lidera – muzyka komponującego, produkującego i grającego nie tylko na gitarze, ale też na saksofonie i instrumentach klawiszowych. Jak by nie było, to dzięki niemu CCR pozostanie jednym z kilku, a co najwyżej kilkunastu bandów w historii rocka, które zostawiły po sobie taką ilość kapitalnych hitów.

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
NAJNOWSZE
NAJSTARSZE NAJWYŻEJ OCENIANE
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze