Stefan Niesiołowski: To są lumpy

0
Stefan Niesiołowski
REKLAMA

Patrząc na chamski gest zgiętej w łokciu ręki p. Kamińskiego oraz towarzyszący mu radosny rechot zadowolonych z siebie pisowców (na czele z siedzącą obok p. Witek) po raz kolejny widać, że to są lumpy. Nie ma w tym zaskoczenia, zwyczajne lumpy. Kamiński był przez wiele lat najbliższym współpracownikiem dyktatorka, groteskowego naśladowcy Piłsudskiego, który miał do dyspozycji wszystkie możliwości dużego europejskiego państwa. Rechocząca i bijąca gromkie brawa p. Witek nosiła na swoich barkach godność marszałka Sejmu, drugiej osoby w państwie, tradycje Rataja, Daszyńskiego, Trąmpczyńskiego, Chrzanowskiego. Kamiński decydował, kto będzie aresztowany, a kogo służby pozostawią w spokoju, kto może bezkarnie kraść, a kto nie. Ten wiecznie zatroskany, z grymasem cierpienia i troski, tajemniczy małomówny, z wypisanym na twarzy patriotyzmem i miną nieprzekupnego (podobno faktycznie drugi człowiek w państwie, mający dowolny dostęp do ucha dyktatorka, co ważne w systemie autorytarnej dyktatury) okazał się zwykłym lumpem. Wniósł też cenny wkład do pisowskiej myśli politycznej, nie uznając prawomocnego wyroku sądu i twierdząc, że wyrok skazujący go na dwa lata więzienia zasługuje na pogardę. Za to na szacunek zasługują działania polegające na łamaniu prawa i prześladowaniu niewinnych ludzi. Nienawiść i głupota były cechami szczególnymi ich rządów. Skurczona nienawiścią twarz Kaczyńskiego, gdy wrzeszczał, że Tusk to niemiecki agent, była tym samym, co gest Kamińskiego. Trafnie napisał Tomasz Jastrun: ”Nie mnie diagnozować, na co cierpi prezes, ale widzę też pożytek z choroby. Oni niczego nie rozumieli, nie wiedzą dlaczego przegrali wybory, więc przegrają i za cztery lata”. („Ruchome święto”, „Przegląd”, 18-26.12.2023 r.).

Kamiński nie jest prześladowany za walkę z korupcją, jak kłamliwie twierdzi, ale za popieranie korupcji. System, któremu służył i który wspólnie z Kaczyńskim tworzył, polegał na całkowitej bezkarności pisowskiej nomenklatury, na nieograniczonym, bezczelnym łamaniu prawa przez pisowskich dygnitarzy, na przekazywaniu pieniędzy z budżetu państwa do kieszeni funkcjonariuszy i dygnitarzy reżimu. Pokazując chamski gest pogardy swoim przeciwnikom politycznym, po raz kolejny postawił się ponad prawem, ogłosił, jak czynił to przez osiem lat dyktatury, że jest bezkarny, a tchórzliwi politycy demokratyczni nie odważą się jego, majestatu policyjnego państwa, umieścić w więzieniu. Tym gestem rzucił wyzwanie odbudowującej się demokracji i bardzo sobie zaszkodził, nie tylko dlatego, że dużo łatwiej będzie doprowadzić go jako zwykłego lumpa do więzienia, ale w sensie wizerunkowym. Nieuznawanie prawomocnego wyroku sądu nie jest odkrywcze. Tak twierdzi znakomita większość kryminalistów. Przez wiele lat – z wyroku komunistycznego sądu – musiałem spędzać czas w ich towarzystwie, głównie na Mokotowie, w Białołęce i Barczewie. Oni wszyscy mieli w pogardzie wyroki sądu, a siebie uznawali za wcielenie niewinności i męczenników sprawiedliwości. Nawet Gauleiter Prus Wschodnich i Ukrainy, z którym dzieliłem oddział specjalny więzienia w Barczewie i który skarżył się do mnie czekając w kolejce do łaźni, że „dla cały świat jest amnestia, dla Kocha nie ma amnestia”, twierdził, iż był przyjacielem Polski i Polaków, nikogo nie zabił i siedzi całkowicie niewinnie. Być może p. Kamiński będzie miał znakomitą okazję podzielić się swoimi uwagami o pogardzie dla niesprawiedliwych wyroków z kolegami w celi, może nawet dostąpi zaszczytu bycia „celowym” – co jest wyróżnieniem w tym interesującym środowisku.

„Przypominając historyczną frazę: Panie i panowie, właśnie skończyły się w Polsce rządy prawicowego populizmu i osobista niekontrolowana władza Jarosława Kaczyńskiego. Wreszcie! Zaczynamy nowy rozdział historii: niełatwy powrót do demokracji, praworządności, tolerancji, do Europy. Mam nadzieję, że także do roztropności i umiaru rządzących, a przede wszystkim do łagodzenia – podsycanych przez ostatnie 8 lat – bezsensownych, nienawistnych podziałów między Polakami. Wreszcie.” (Jerzy Baczyński, „Polityka”, 13-19.12.2023 r.). Kaczyński, który od wielu lat jest największym złem polskiej polityki, wie, że tylko nienawiść i zimna wojna domowa pozwala mu w polityce istnieć. Dlatego robi i będzie robił wszystko, by nie wygasła. Chociaż odpowiadać powinien obok głównego zarzutu niszczenia demokracji (co wymaga trochę czasu) za szereg przestępstw pospolitych – łapówkarstwo (łapówka od księdza Sawicza, afera dwóch wież), nadużycie władzy, łamanie Konstytucji itp. Symbolem pisowskiego reżimu i sytuacji, w jakiej się znalazł jest bunkier. Pisowski bunkier z Kaczyńskim organizującym manewry nieistniejących armii jest w jakimś sensie podobny do najbardziej znanego bunkra najnowszej historii. Wówczas też lokalne, trzeciorzędne odbicie przez siły 12 armii gen. Wencka stacyjki Ferch urosło do rangi przełomu. Jednym z realnych elementów tego bunkra jest p. Duda, który zdolny jest co najwyżej do wykonania gestów podobnych „przełomów w odbiciu Polski” w ramach propisowskiej dywersji. Nie mają one na szczęście większego wpływu na rzeczywistość. Wydarzenia ważne dokonują się już gdzie indziej i nie ma na nie wpływu karcący Dudę Kaczyński, ani ktoś w tym rodzaju. Po raz kolejny przestrzegam przed złudzeniami co do p. Dudy. Był, jest i będzie pisowskim aparatczykiem. Nierozgarniętym, tchórzliwym, śmiesznym megalomanem. Występy p. Dudy i jego „ministrów” wpisują się w pisowską błazenadę.

REKLAMA (2)

Nie będzie zakończenia wojny polsko-polskiej, ani nawet jej złagodzenia. Kaczyński i najpewniej też jego następcy (chociaż tu możliwe są jakieś trudne dziś do przewidzenia korekty) nie pogodzą się z przegraną i będą w podsycaniu nienawiści szukać możliwości dorwania się do rządów. Będą budować nowy mit założycielski, jakąś powtórkę Smoleńska lub kolejnego spisku ciemnych sił, które tylko PiS jest w stanie rozpoznać i skutecznie zwalczać. „Szczególnie często słychać teraz opinię o potrzebie zachowania dziedzictwa pisowskich rządów. To zapewne wstęp do budowania legendy rządu, który jako jedyny zabiegał o polskie interesy i z tego powodu upadł. Traktując swój projekt całościowo i odmawiając korekty mimo przegranych wyborów, przechodzący do opozycji PiS wyraźnie gra na pogłębienie podziału i usunięcie nielicznych jeszcze ocalałych punktów wspólnych na scenie politycznej… prawa strona sceny po opuszczeniu rządowych gabinetów chyba już na dobre wyemigruje do alternatywnej rzeczywistości… każdy fragment nowej demokratycznej rzeczywistości będzie miał swój odpowiednik w owym dziwnym świecie populistycznej prawicy, każdy plus kontrowany będzie minusem, każda wartość zestawiona będzie z antywartością.” (Rafał Kalukin, „Długie pożegnanie”, „Polityka”, 13-19.12.2023 r.). Dlatego pozostawienie jakiejkolwiek instytucji w rękach pisowców oznacza zagrożenie dla demokracji, bo traktują oni wszystko w kategoriach walki o władzę, jak komuniści. PiS to partia typu leninowskiego, której władza należy się sama przez się jako historyczna konieczność.

REKLAMA (3)

Obecnie trwa walka pisowców o utrzymanie w swoich rękach telewizji, fabryki kłamstwa i milionerów. „Bronią jej ci, którzy kryminalnymi metodami, kłamstwami i chamstwem doprowadzili ją do stanu agonalnego. Taka ona jest dziś publiczna, jak jej obrońcy są demokratami i strażnikami wolności”. (Jerzy Domański, „W obronie łupów”, „Przegląd”, 27.12.2023 – 1.01.2024 r.). Wolna Polska nie może paść ofiarą pisowskiej recydywy. Temu celowi powinny służyć wszystkie działania ludzi odpowiedzialnych za Polskę. Warto przypomnieć słowa Joanny Szczęsnej w czasach podziemia, gdy wydawało się, że władza komunistów jest stabilna, silna i wie – „czerwony pomoże” – twierdziła Joanna. I pomógł. Patrząc na obecne działania pisowców łącznie z Dudą myślę, że zawsze też możemy na nich liczyć.

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
NAJNOWSZE
NAJSTARSZE NAJWYŻEJ OCENIANE
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze